Misja św. Siostry Faustyny głoszenia światu orędzia Miłosierdzia zrodziła wiele owoców, a wśród nich są kościoły i sanktuaria pw. Bożego Miłosierdzia. Dość powiedzieć, że za życia Apostołki Bożego Miłosierdzia nie było ani jednej parafii pod tym wezwaniem, a na początku XXI wieku tylko w Polsce było ponad 200 kościołów i 20 sanktuariów. Podobny proces, choć nie tak dynamiczny, ma miejsce w innych krajach. Ciekawą historię powstania Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Indiach opowiedział bp Anthony Chirayatha z diecezji Sagar.
Sagar jest diecezją misyjną w centralnym indyjskim stanie Madhya Pradesh. Liczy 6 milionów ludzi, głównie Hindusów, w tym prawie 3900 katolików. W październiku 2007 roku nowo wyświęcony biskup Anthony Chirayatha wyjechał do USA, by głosić misje w San Francisco i w ten sposób zaradzić potrzebom finansowym biednej diecezji. Wieczorem 5 października (wspomnienie liturgiczne św. Faustyny) o godzinie 21.00 przeglądał na laptopie pocztę elektroniczną. Nagle ukazał mu się Jezus Miłosierny i powiedział, że musi zbudować sanktuarium Miłosierdzia Bożego w swojej diecezji. W wizji zobaczył tysiące czcicieli, gromadzących się u Jego stóp, których On błogosławił. Nigdy wcześniej nie myślał o Bożym Miłosierdziu. Tego wieczoru, choć doświadczenie było tak mocne, nie podzielił się nim z nikim.
Następnego dnia leciał z San Francisco do Sioux Falls. Podczas postoju na lotnisku w Minneapolis, gdy tylko uruchomił swój telefon, zadzwonił zupełnie obcy człowiek z Charlotte w Północnej Karolinie (z odległości 1500 km) i poprosił o rozmowę z biskupem Sagar, ponieważ miał dla niego pilną wiadomość. Mężczyzna o imieniu Józef powiedział, że poprzedniego dnia o godzinie 21.00 modlił się do Bożego Miłosierdzia i miał wizję Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Sagar. Widział tysiące ludzi, idących do tej świątyni, aby otrzymać Boże błogosławieństwo. Biskup zaniemówił. Zapytał go: „Jak to możliwe? Ten numer telefonu jest ściśle prywatny i zna go tylko garstka osób. Skąd go masz?”. Gdy rozmówca wyjaśnił, w jaki sposób uzyskał jego numer telefonu, Biskup powiedział o swoim przeżyciu, które miało miejsce w tym samym czasie. Ale mężczyzna z Charlotte mówił dalej, że jego wizja świątyni w Sagar była żywa, a ludzie szli do niej i otrzymywali błogosławieństwo. Biskup odpowiedział, że nawet na zbudowanie małej świątyni potrzeba trochę pieniędzy. Mężczyzna zapytał: Ile? Biskup powiedział, że potrzebuje co najmniej 3000 dolarów, aby zbudować bardzo małe sanktuarium. Mężczyzna powiedział Biskupowi: „Wyślę ci teraz 5000 dolarów, a jeśli potrzebujesz więcej pieniędzy, dam ci, ale nie przerywaj projektu. Trzeba go zrealizować. Bóg jest z tobą. Musisz zrealizować ten projekt”. Następnego dnia Biskup otrzymał od niego przelewem 5000 dolarów.
Ale to nie koniec cudownej historii. Czwartego dnia Biskup otrzymał wiadomość od kapłana swojej diecezji ks. Robin z Khajurii, że ten usłyszał od ks. Bobby Emprayil VC o wizji, którą miał poprzedniej nocy, dotyczącej świątyni Bożego Miłosierdzia, która pojawi się w Khajurii. Ksiądz Bobby powiedział, że świątynia przyciąga tysiące ludzi, którzy do niej spieszą, by otrzymać błogosławieństwo Boże.
Trzy dni i ta sama wizja u trzech różnych ludzi zupełnie obcych, mieszkających na różnych kontynentach, nie dawała spokoju Księdzu Biskupowi. Kolejność tych zdarzeń przekonała go do wzniesienia świątyni. (…)
Od samego początku budowy świątyni w Khajurii odnotowano uzdrowienia fizyczne i duchowe, a wśród nich cudowne uzdrowienie samego Księdza Biskupa (…) Badania wykazały, że jest to rak płuc. Stan był już bardzo ciężki. Biskup w tej sytuacji wezwał swego wikariusza generalnego i pokazał mu, gdzie przechowywany jest jego ostatni testament. Następnie pojechał do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Przez 9 kolejnych dni chodził do świątyni o 15.00 i odprawiał nowennę do Bożego Miłosierdzia w intencji swego uzdrowienia, jeśli taka byłaby wola Boża. Po tej modlitwie w Sanktuarium zrobił wszystkie potrzebne badania, a lekarz, porównując je z wcześniejszymi, zapytał: „Co Ksiądz Biskup zrobił, aby zdarzył się ten cud?”. (…)
Kolejnym cudem, który przyciągnął uwagę mediów i uczynił to Sanktuarium bardzo sławnym wśród miejscowej ludności, było uzdrowienie chłopca, który po tyfusie nie mógł ani chodzić, ani rozmawiać, ani jeść. Rodzice wozili go do kilku słynnych szpitali, ale jego stan wcale się nie polepszał. Modlili się w różnych świątyniach, ale stan chłopca pozostał taki sam. W końcu ojciec przyniósł chłopca do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Khajurii i postawił u stóp ołtarza przed Najświętszym Sakramentem. (…) Kiedy wrócili do domu, chłopiec zaczął normalnie jeść. Następnego ranka wsiadł na rower i pojechał do szkoły, ku zaskoczeniu wszystkich ludzi. To cudowne uzdrowienie Aswani zaczęło sprowadzać wielu ludzi do świątyni (głównie niechrześcijan). Świątynia z dużą figurą Jezusa Miłosiernego nad autostradą krajową nr 26 przyciąga tysiące ludzi wszystkich wyznań. (…)
s. M. Faustia Szabóová ZMBM
————————————-
Pełny tekst publikowany w: „Orędzie Miłosierdzia”, 2020/4, nr 167, s. 4-5.