Każdy człowiek nosi w sobie pragnienie poznania Boga, choć może nie ma takiej świadomości, bo każdy został stworzony przez Niego, na Jego obraz i podobieństwo. Z tego naturalnego pragnienia powstawały na przestrzeni dziejów różne religie, wierzenia, modlitwy…, gdyż tak potężny jest kod Stwórcy wpisany w ludzkie serce. Bóg bowiem z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwe czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17, 26-28). Bóg, obdarzając człowieka rozumem i wolnością, wpisał w jego serce zaproszenie do szukania Go, poznawania i do wejścia w relację z Nim, aby swoje stworzenie obdarzyć szczęściem w życiu ziemskim i w wieczności. Choć poznanie Stwórcy jest możliwe na przysłowiowe wyciągniecie ręki, gdyż w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas, bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, to Bóg pozostawił człowiekowi absolutną wolność w myśleniu i działaniu.
Człowiek może przyjąć zaproszenie swego Stwórcy i, patrząc choćby na dzieło stworzenia, odkrywać nie tylko Jego istnienie, ale także poznawać Jego mądrość, piękno czy wszechmoc. Pytając, skąd się to wszystko wzięło (Kto tak wspaniale urządził świat i kosmos, Kto tak naprawdę panuje nad żywiołami i prawami natury) oraz zastanawiając się nad niewypowiedzianym pięknem, jakie kryje się w przyrodzie, nad tym, jak genialnie został stworzony człowiek, gdy w jednej komórce macierzystej zawarty jest cały jego potencjał – odkrywa Istotę wyższą od siebie, wie, że istnieje Bóg. Święty Augustyn napisał: Zapytaj piękno ziemi, morza, powietrza, które rozprzestrzenia się i rozprasza; zapytaj piękno nieba…; zapytaj wszystko, co istnieje. Wszystko odpowie ci: Spójrz i zauważ, jakie to piękne. Piękno tego, co istnieje, jest jakby wyznaniem. Kto uczynił całe to piękno poddane zmianom, jeśli nie Piękny, nie podlegający żadnej zmianie?.
Refleksja nad istnieniem i pięknem świata oraz człowieka w jego cielesności i wymiarze duchowym prowadzi do wniosku, że istnieje Byt wyższy, nie mający ani początku, ani końca, który jednak daje początek i sens wszelkiemu istnieniu. Dlatego w Piśmie Świętym czytamy: Głupi już z natury są wszyscy ludzie, którzy nie poznali Boga: z dóbr widzialnych nie zdołali poznać Tego, który jest, patrząc na dzieła nie poznali Twórcy, lecz ogień, wiatr, powietrze chyże, gwiazdy dokoła, wodę burzliwą lub światła niebieskie uznali za bóstwa, które rządzą światem (Mdr 13,1-9). Psalmista podsumował takiego człowieka krótko, mówiąc: Mówi głupi w swoim sercu: „Nie ma Boga” (Ps 53, 2). Odnosząc się do tego tematu w swoim Liście do Rzymian św. Paweł napisał: To bowiem, co o Bogu można poznać, jawne jest wśród nich [ludzi], gdyż Bóg im to ujawnił. Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą się wymówić od winy.. Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce. Podając się za mądrych stali się głupimi. I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobizny i obrazy śmiertelnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. Dlatego wydał ich Bóg poprzez pożądania ich serc na łup nieczystości, tak iż dopuszczali się bezczeszczenia własnych ciał. Prawdę Bożą przemienili oni w kłamstwo i stworzeniu oddawali cześć, i służyli jemu, zamiast służyć Stwórcy, który jest błogosławiony na wieki (Rz 1. 19-25).
Nieszukanie Boga, niepoznanie Go z dzieła stworzenia jest winą, która pociąga za sobą bardzo poważne skutki w życiu człowieka: uleganie pożądliwościom ciała, kłamstwu, bałwochwalstwu…, bo człowiek zamiast odkrywać Żyjącego i wzrastać w relacji z Nim, czyni sobie bożków i staje się ich niewolnikiem. Powody, dla których człowiek nie odkrywa prawdziwego Boga, mogą być bardzo różne: może to być zwykła niewiedza, wychowanie w rodzinie i środowisku ateistycznym, bunt przeciw obecności zła w świecie (jeśli istnieje Bóg, to dlaczego jest cierpienie i zło?), zbytnia koncentracja na dobrach doczesnych (bogactwo, przyjemności, sława, władza), prądy umysłowe wrogie religii i lansujące styl życia bez Boga, ukazujące Go jako Kogoś, kto jest przeszkodą dla rozwoju i szczęścia człowieka. W końcu przeszkodą do poznania Boga może być złe świadectwo ludzi wierzących, a także skłonność człowieka po grzechu do ukrywania się ze strachu przed Bogiem w sytuacji, gdy popełnia jakieś zło, oraz niechęć czy lenistwo w podejmowaniu wysiłku duchowego.
To jednak nie zmienia pragnienia Boga. On nieustannie pragnie, aby człowiek poznał Go jako Mądrość, Piękno, Wszechmoc, Miłość, Miłosierdzie…, i w swej wolności przyjął Jego zaproszenie do życia w relacji z Nim zgodnie w prawem Dekalogu, jakie wypisał w jego sercu. Aby wejść w bliższą relację z człowiekiem, zechciał objawić mu swą miłosierną miłość, która przez natchnionych autorów została zapisana na kartach Pisma Świętego. Udzielił mu też łaski nadprzyrodzonej, by mógł prawdy objawione przyjąć w wierze. Chrześcijanie w sakramencie chrztu otrzymują więc na tej drodze poznawania Boga wspaniałą pomoc, jaką jest nadprzyrodzona cnota wiary, dzięki której mogą dostrzegać ten najwspanialszy przymiot Boga, jakim jest Jego miłosierna miłość. Oczywiście, ten dar wiary, otrzymany na chrzcie św. najczęściej w niemowlęctwie, nie daje automatycznego poznania Boga (gdyż otrzymujemy go w zalążku, aby nas nie zniewalał), ale w miarę jak go rozwijamy daje coraz większe i głębsze poznanie Stwórcy i Zbawiciela, a tym samym prowadzi do coraz bliższej relacji z Nim.
Kapitalnym przykładem odkrywania Boga i wchodzenia w relację z Nim jest życie św. Siostry Faustyny, która ukazuje drogę od poznania naturalnego (z dzieła stworzenia) przez przyjęcie objawienia aż do mistycznego zjednoczenia z Nim. Zapisane w jej „Dzienniczku” refleksje nad miłością Boga objawioną w dziele stworzenia, aniołów, świata, człowieka, a także w dziele zbawienia, w Kościele wyposażonym w słowo Boga i sakramenty miłosierdzia, ubogacone mistycznymi doświadczeniami, niezwykle pomagają w poznawaniu Boga. Ona patrząc na stworzony świat, widziała w nim rękę miłującego Stwórcy. Pisała: Wszystko to uczyniłeś dla człowieka. O, jak bardzo musisz kochać tego człowieka, kiedy Twa miłość tak czynna dla niego. O Stwórco mój i Panie, wszędzie widzę ślady Twej ręki i pieczęć Twego miłosierdzia, które otacza wszystko, co jest stworzone (Dz. 1749). Zdumiewała się nad tym, że Bóg z nicości powołał do bytu rodzaj ludzki, obdarzając go naturą i łaską, dając mu nawet udział w swoim życiu. W modlitwie wyznała: Przypuszczasz nas do swego szczęścia wiekuistego i dajesz nam udział w swym życiu wewnętrznym, a czynisz to jedynie z miłosierdzia swego. Tak nas darzysz łaską swoją jedynie dlatego, żeś dobry i pełen miłości. Nie byliśmy Ci potrzebni wcale do szczęścia Twego, ale Ty, Panie, chcesz się podzielić własnym szczęściem z nami (Dz. 1743). Niepojętą dobroć i miłosierdzie Boga odkrywała w tajemnicy wcielenia Jego Syna, który w swym życiu, nauczaniu, śmierci i zmartwychwstaniu najpełniej objawił prawdę o swym Ojcu oraz o tym, kim jest człowiek w Jego oczach. Modliła się: Podniosłeś nas do swego Bóstwa przez swe uniżenie; jest to zbytek Twej miłości, jest to przepaść Twego miłosierdzia. Zdumiewają się niebiosa nad tym zbytkiem miłości Twojej. Teraz nikt się zbliżyć do Ciebie nie lęka. Jesteś Bogiem miłosierdzia, masz litość dla nędzy, jesteś nam Bogiem, a my Twym ludem. Jesteś nam Ojcem, a my Twe dzieci z łaski; niech się sławi miłosierdzie Twoje (Dz. 1745).
Do wejścia na taką drogę poznawania Boga, przeżywania swego życia we wspólnocie z Nim zaproszony jest każdy człowiek, a w sposób szczególny chrześcijanie, ponieważ w Kościele św. mają najwięcej możliwości, by na to zaproszenie Stwórcy odpowiedzieć.
s. M. Elżbieta Siepak ISMM
————————-
„Orędzie Miłosierdzia” 2024, nr 132