Mam 18 lat, w tym roku zdałam maturę, co znaczy, że przede mną stoi
wybór dalszej drogi w życiu. Od dłuższego czasu jest we mnie myśl
o życiu zakonnym, a dokładniej o Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej
Miłosierdzia, dlatego w te wakacje uczestniczyłam w „Przyjdź i zobacz”.
Był to wspaniały czas poznawania życia w klasztorze, a przede wszystkim
spojrzenia na samą siebie. Program rekolekcji, rozmowy, czas spędzony
na modlitwie, na cichym trwaniu przed Bogiem, pomogły mi wejść w głąb
siebie na tyle, aby poznać zranienia, słabości i pozwolić je uzdrowić,
aby nie uciekać, ale oddać wszystko Miłosiernemu Panu i starać
zaakceptować siebie i swoje otoczenie. Atmosfera Sanktuarium,
życzliwość Sióstr i postawa dziewczyn, które także przeżywały w tym
czasie rekolekcje, były kolejnym darem, jaki otrzymałam. Odkryłam jak
bardzo On może łączyć ludzi. Mimo, że znałyśmy się zaledwie kilka dni,
dobrze się rozumiałyśmy, potrafiłyśmy się razem modlić, śmiać,
uszanować czas milczenia i trudniejszych chwil drugiej osoby. Gdy
przyszedł moment wyjazdu, czułam jakbyśmy znały się od dawna,
a Łagiewniki były Domem, do którego chce się wracać.
Był to dla mnie czas szukania odpowiedzi, mierzenia się z samą sobą
w różnych sytuacjach, czas rozwiewania wątpliwości. Wiem, że ciężko
mówić o pewności w rozeznawaniu powołania, ale utwierdziłam się
w myśli, że to właśnie na tej drodze Pan chce mnie widzieć w życiu i co
ważne, że ja też tego pragnę całym sercem!
Na koniec Siostra zapytała mnie, co ze sobą zabieram, co najbardziej
utkwiło mi w pamięci? Wtedy odpowiedziałam, że ciężko jest mi wybrać
jedną rzecz, ale już będąc w pociągu poznałam odpowiedź. Wyjeżdżałam
z Łagiewnik mając pokój w sercu, który trwa nadal. Jeszcze nie znam
decyzji Zgromadzenia, nie wiem, czy po wakacjach będę mogła cieszyć się
obecnością Pana bedąc w postulacie czy na uczelni, ale mimo wszystko
jestem spokojna, bo wiem, że taka będzie wola Boża, a w Jego rękach
czuję się bezpiecznie. Każda decyzja będzie trudna, ale Pan mówi: „Ja
jestem z tobą” (Jr 1,19) i to mi wystarcza. : )
Jezu, ufam Tobie!
Ania