10 czerwca 2025 roku o godzinie 7.23 w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odeszła do domu Ojca Niebieskiego s. M. Marcela, Irena Zadworna. Urodziła się 19 września 1938 roku w miejscowości Jaworek koło Wielunia (diecezja częstochowska) w domu rolnika Józefa i Zofii z domu Ośródka. Sakrament chrztu świętego otrzymała w parafii Rudniki 2 października 1938 roku, a sakrament bierzmowana przyjęła z rąk bp. Stanisława Czajki 14 czerwca 1953 roku. Do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia wstąpiła 1 lipca 1957 roku w Krakowie po ukończeniu szkoły podstawowej i prywatnej nauki krawiectwa. Postulat i nowicjat odbyła w Krakowie pod kierunkiem s. Konsolaty Romańskiej i tam 2 sierpnia 1960 roku złożyła pierwsze śluby zakonne; czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Jako juniorystka pracowała w kuchni w klasztorze w Derdach i krótko w Kiekrzu (1960-1965). Trzecią probację odbyła pod kierunkiem s. Liliozy Żochowskiej i w Walendowie 15 sierpnia 1965 roku złożyła śluby wieczyste. Po nich wyjechała do Częstochowy i podjęła posługę w kuchni. W Zgromadzeniu ukończyła szkołę średnią, kurs pielęgniarski oraz Instytut Duchowości Karmelitańskiej. W 1971 roku została skierowana do Rabki, gdzie pracowała w przedszkolu i jako zaopatrzeniowiec. Od 1979 roku posługiwała w kilku domach jako pielęgniarka. Najpierw w Radomiu (1977-1979), następnie krótko we Wrocławiu (1979), w Warszawie na Grochowie (1979-1981) i Krakowie (1981-1990). W 1990 roku przyjęła posługę przełożonej w domu zakopiańskim, a po trzech latach wyjechała do Warszawy do klasztoru na ul. Żytnią, by przez rok służyć znowu jako pielęgniarka. Do Krakowa wróciła w 1994 roku i pracowała jako pielęgniarka do roku 2006, a następnie tę samą posługę pełniła w domu zakopiańskim do 2011 roku i ponownie w Krakowie. W ostatnich latach życia ciężko chorowała i posługę miłości wobec Boga i ludzi pełniła przez cierpienie i modlitwę. Budowała siostry heroicznie znoszonym cierpieniem, z pogodą ducha bez słowa niezadowolenia, skargi czy jakiekolwiek narzekania. Przyjmowała je w duchu wiary, bo wiedziała, że nic nie dzieje się bez woli Bożej i że każde cierpienie przeżywane w zjednoczeniu z Jezusem służy dobru własnej duszy i jest udziałem w dziele ratowania grzeszników i uświęcenia świata.
W pamięci sióstr pozostanie zawsze Jej pogoda ducha, wewnętrzna radość, cichość, łagodność, pokora i cierpliwość, usłużność wobec sióstr i niezwykła troska o chore siostry, którymi się opiekowała. Przez całe życie aż do starości miała pragnienie coraz głębszego poznawania Boga, stąd w późnym wieku poszła na studium karmelitańskie, by zgłębiać wiedzę o życiu duchowym, i nawet zdawała egzaminy, choć już nie musiała. Miała serdeczne nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego i Matki Bożej Miłosierdzia. Odznaczała się postawą dziecięctwa duchowego – niezwykłym posłuszeństwem woli Bożej nawet w maleńkich drobiazgach codzienności. Na wszystkim, co czyniła, chciała mieć pieczęć przełożonych, bo wiedziała, że to się Panu Bogu podoba i prowadzi do coraz pełniejszego zjednoczenia z Jezusem już w życiu ziemskim. Jej ulubioną modlitwą była: „Duszo Chrystusowa – uświęć mnie, Ciało Chrystusowe, zbaw mnie…”, którą zawsze zwracała się do Jezusa, nie tylko po Komunii św. Bardzo lubiła, jak siostry odmawiały wraz nią tę modlitwę, gdy w czasie choroby przez wiele lat przykuta była do łóżka. Cieszyła się, gdy przychodziły młode siostry z instrumentami muzycznymi i śpiewem. Zawsze z zainteresowaniem słuchała tego, czym żyła wspólnota zakonna i całe Zgromadzenie, Kościół św. i Ojczyzna. Prosiła Matkę Bożą, by w godzinie śmierci przyszła po Nią i zaprowadziła do domu Ojca Niebieskiego. Teraz wraz z Nią i świętymi śpiewa „Magnificat” za wielkie rzeczy, jakie Pan uczynił w Jej życiu oraz przez jej posługę, modlitwę i cierpienie w życiu Jej rodziny, Zgromadzenia, Kościoła św. i naszej Ojczyzny.
Msza Święta pogrzebowa zostanie odprawiona 12 czerwca o godz. 11.00 w w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Jej ciało spocznie na cmentarzu zakonnym przy bazylice.