Archiwum

Shereen Yusuff, mieszka w USA. Przez 20 lat była ateistką, później powróciła do islamu, a następnie przyjęła wiarę katolicką. Po 16 latach pracy w charakterze inżyniera, specjalisty w dziedzinie nafty, została trenerem oddechu, a obecnie pracuje dla rządu federalnego w Waszyngtonie.

Jak wyglądała Twoja droga do wiary katolickiej?

Dorastałam jako muzułmanka na Bliskim Wschodzie. Połowę dzieciństwa spędziłam w Omanie, drugą połowę w Indiach. W Omanie prawie wszyscy wokół mnie byli muzułmanami, a kiedy dorastałam, większość moich przyjaciół była hinduistami lub buddystami. Znałam bardzo niewielu chrześcijan i tak naprawdę nie wiedziałem zbyt wiele o tej religii. W wieku 19 lat odbyłam staż w Chinach i wtedy spotkałam ludzi, którzy w ogóle nie wyznawali żadnej religii. Było to dla mnie bardzo zaskakujące, ponieważ zawsze traktowałam religię jako część tożsamości – jako coś, co trzeba mieć jak imię. Kiedy zdałam sobie sprawę, że można nie należeć do żadnej religii, zdecydowałam się z niej zrezygnować, bo czułam, że ludzie zabijają się, walczą i manipulują sobą w imię religii. Naprawdę wierzyłam, że bez religii byłoby o wiele więcej pokoju na świecie. Tak więc od późnej nastolatki do wczesnych lat trzydziestych nie myślałem zbyt wiele o Bogu.

Dorastając, byłam także sportowcem. Grałam w tenisa półprofesjonalnie, potem brałam udział w maratonach, ultramaratonach i w końcu zaczęłam uprawiać wspinaczkę górską. Podczas jednej z wypraw zdałam sobie sprawę, że nie jestem w stanie wytrzymać bólu, jakiego doświadczałam z powodu zimna. Wtedy nawet nie przyszło mi do głowy, że moja niezdolność do wytrzymania zimna ma coś wspólnego ze sposobem, w jaki oddychałam podczas wspinaczki. Jednak samo wspinanie bardzo mi się podobało i chciałam je kontynuować, więc zaczęłam szukać nauczycieli, którzy pomogliby mi znieść zimno. Wtedy spotkałam niejakiego Wima Hofa, który uczył ludzi, jak wytrzymać bardzo niskie temperatury, oddychając w określony sposób. Z tego powodu w 2019 roku przyleciałam do Polski, aby spędzić tydzień na szkoleniu się w tej metodzie oddychania.

Przy tej okazji po szkoleniu chciałam zobaczyć Polskę, więc wybrałam się w podróż z przyjacielem. W czasie tej podróży w Warszawie przeżyłam swoje pierwsze duchowe spotkanie z Bogiem. Pamiętam, jak siedziałem przy stole z kilkoma przyjaciółmi i poczułam, że Ktoś znacznie większy ode mnie patrzy na mnie z góry. Poczułam dużo miłości w moim sercu, a także to, że ta Istota była dumna ze mnie. Uczucie miłości, które zalewało moje serce, było tak wielkie, że nie mogłam powstrzymać radości, którą czułam w sobie. To doświadczenie wywarło na mnie ogromny wpływ. Gdy wróciłam do Houston, poszukiwałam odpowiedzi na to, czego doświadczyłam. Coś w moim sercu mówiło mi, że to, czego szukam, nie zostanie znalezione na zewnątrz mnie, ale przyjdzie od wewnątrz. Zaczęłam więc siedzieć w ciszy i czekać na odpowiedź, aż nadejdzie z wnętrza. To cisza i spokój, które spędzałam każdego dnia doprowadziły mnie do poznania Boga. Po kilku miesiącach siedzenia w ciszy zacząłem słyszeć głos i poczułam w sobie poruszenie, które nie było moje.

W czerwcu 2019 roku zdecydowałam się wrócić do islamu. Zaczęłam studiować tę religię, by rozumieć wszystko, co mówię podczas modlitwy, i cel tego wszystkiego, co robię. Byłam mile zaskoczona, gdy odkryłam, że islam jest bardzo piękną religią. Ale jednak wyczułam, że jest coś głębszego, do czego jeszcze nie sięgnęłam. Zaczęłam więc modlić się do Allaha (Boga) z prośbą o nauczyciela, gdyż czułam, że w mojej duchowej podróży mogę pójść dalej tylko wtedy, gdy będę miała nauczyciela. 25 października 2020 roku, modląc się w ten sposób, odczułam obecność Jezusa Chrystusa i usłyszałam słowa: Pójdź za Mną. Nie rozumiałam wówczas znaczenia tych słów, ale cieszę się, że poszłam za tym wezwaniem. Podróż od islamu do katolicyzmu mimo tego doświadczenia wcale nie była łatwa, ponieważ moja rodzina była bardzo zrozpaczona tą decyzją.

Czy byłaś już wtedy mężatką?

Tak. I to również komplikowało moją sytuację, ponieważ nasze małżeństwo nie mogło zostać zatwierdzone przez Kościół z powodów zbyt skomplikowanych, by je tutaj wymieniać. Zdecydowaliśmy się więc rozstać, zamiast żyć jak brat i siostra. Ból związany z rozstaniem był tak głęboki, że w nowennie przed świętem Miłosierdzia Bożego błagałam Boga o uzdrowienie mojego serca. Jednak Bóg sprawił, że to mój mąż zdecydował się przyjąć chrzest i zostać katolikiem. To było dla mnie wielkie zaskoczenie, bo nigdy nie skłaniał się ku jakiejkolwiek religii. Do dziś pamiętam Niedzielę Miłosierdzia Bożego, gdy weszłam do kościoła, usiadłam obok byłego męża podczas Mszy św. i poczułam tylko radość, że zdecydował się zostać katolikiem i że jest teraz moim bratem w Chrystusie. Ani odrobina bólu po naszej rozłące nie pozostała w moim sercu i w tym momencie uświadomiłam sobie, jak potężny jest nasz Bóg.

W kwietniu 2021 roku przyjęłam chrzest w Kościele rzymskokatolickim. Dziś, po ponad 3 latach bycia katoliczką, nadal czuję, że przechodzę proces nawrócenia, a Pan z każdym dniem odkrywa przede mną coraz więcej swoich tajemnic. Dziękuję Bogu, że wspierał mnie w walce duchowej na drodze do Kościoła katolickiego oraz za to, że dzięki naszemu małżeństwu także mój mąż spotkał Chrystusa i później sam przyjął chrzest. Wiele razy odmawiałam Koronkę do Bożego Miłosierdzia także z moim ojcem, mimo że jest muzułmaninem, a on patrzył na obraz Bożego Miłosierdzia i zawsze mówił, że kiedy się modliliśmy, odczuwał ogromny pokój w swoim sercu.

Kim jest dla ciebie święta Faustyna – jak opisałabyś swoją relację z nią?

Jak wspomniałam, moje pierwsze nawrócenie miało miejsce w Warszawie 22 lutego 2019 roku, czyli w dniu, w którym Jezus ukazał się św. Faustynie z poleceniem namalowania Jego obrazu. Nie wiedziałem wtedy, kim była św. Faustyna ani zbyt wiele o katolicyzmie czy obcowaniu świętych. Sądzę jednak, że ona chodziła ze mną, zanim jeszcze zostałam katoliczką. Nadal jest bardzo aktywna w moim życiu. Dzięki jej delikatnemu towarzyszeniu i lekturze jej „Dzienniczka” zdałam sobie sprawę, że moje powołanie do katolicyzmu dotyczyło głębszej misji, której na początku nie rozumiałam. Musiałam po prostu słuchać tego, co Bóg mówi i jak mnie prowadzi. Czułam się pocieszona, wiedząc, że św. Faustyna rozumiała moje serce, bo też słuchała Boga i poddawała się Jego prowadzeniu, nie znając Jego planów. W tym sensie przeszłam podobną drogę. Wierzę, że w tym samym roku, w którym przyjęłam chrzest, to dzięki jej wstawiennictwu mogłam głębiej zrozumieć, co znaczy otrzymać łaskę i miłosierdzie Boże. W uroczystość Podwyższenia Krzyża Świętego, 14 września 2022 roku, siedziałam w milczeniu przed obrazem Bożego Miłosierdzia i nagle dotarło do mnie, dlaczego muszę być katoliczką. W tym właśnie momencie doświadczyłam głębokiej miłości Boga; nagle poczułam, że moje serce otwiera się na nieskończoną łaskę i Jego miłosierdzie. Odczuwanie ogromu łaski i miłosierdzia, którym mnie w tym momencie obdarzył, było tak wielkie, że płakałam, ponieważ czułam się wtedy zupełnie niegodna. Później pojechałam do Zgromadzenia Siostry Faustyny ​​w Krakowie-Łagiewnikach, aby zobaczyć cudowny obraz Bożego Miłosierdzia i modlić się przy jej grobie. Święta Faustyna była pierwszą świętą, z którą nawiązałam głęboką więź, a dzięki niej poznałam o wiele więcej. Dzięki głębokiej miłości do niej ​​jeszcze dwukrotnie wróciłam do Polski. Nauczyłam się także po polsku odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia, bo chciałam poznać tę modlitwę w oryginalnym języku, którym Jezus rozmawiał ze św. Faustyną. Uwielbiam też mówić po polsku: Jezu ufam Tobie!

Za rozmowę i świadectwo dziękuje serdecznie

s. M. Faustia Szabóova ISMM

——————-

„Orędzie Miłosierdzia” 2024, nr 132

Kiedy wychodzę z domu, to mogę idąc szybkim krokiem znaleźć się w ciągu 8 minut przed obrazem Jezusa Miłosiernego w krakowskich Łagiewnikach. Mieszkam tu już ponad 30 lat i obserwowałem, jak skromna zakonnica została wyniesiona na ołtarze, a spokojne miejsce, zwane przez miejscowych Górką, przemieniało się w światowe centrum kultu Bożego Miłosierdzia. Muszę przyznać, że wzrastanie w cieniu tego Sanktuarium miało ważny wpływ na moje życie. Ostatnio uświadomiłem sobie również, że do wielu treści, które przekazała św. Faustyna, musiałem po prostu dorosnąć, zapewne do części z nich nadal dojrzewam.

Spoglądam dziś na obraz, o którego namalowanie Jezus prosił swoją sekretarkę św. Faustynę, a który znajduje niemal w każdym kościele i w wielu domach. Czytam trzy słowa widniejące na nim, którymi często modlę się sam i z rodziną. Wiem, że prawda w nich zawarta jest jedyną sensowną receptą na dziwne czasy, w jakich przyszło nam żyć. Te trzy niepozorne słowa niosą też ze sobą rewolucyjny, ale jedyny skuteczny program dla człowieka, by on wygrał życie. Są tym samym nadzieją dla świata.

Jezu

Nie jestem na pierwszym miejscu. To trudna prawda, bo wymagająca codziennego zmagania z sobą, ale słuszna, mająca na celu moje dobro. Każdy pragnie posiadać umiejętność mądrego decydowania, układania spraw na właściwym miejscu i we właściwej kolejności. To jest możliwe – receptę podał dawno temu św. Augustyn, zapewniając, że tak się stanie, jeśli Boga postawię na pierwszym miejscu. Oddanie pierwszeństwa Bogu zmienia perspektywę patrzenia na wszystko, np. na zaspokajanie potrzeb swoich i rodziny, gromadzenie dóbr materialnych, kryzys wieku średniego, puste gniazdo, samotność u schyłku życia…

Spodobało się Bogu zbawić świat i człowieka przez Wcielenie swego Syna. Odległy niegdyś Bóg zaprasza do bliskiej relacji. Zwracam się bezpośrednio do Niego po imieniu, tak jak On czynił względem ludzi, co zaznaczono na kartach Ewangelii. On nieustannie zaprasza: Zaprzyjaźnij się ze Mną, mów Mi po imieniu, nie obawiaj się poznać Mnie bliżej, zawsze możesz Mnie zawołać, jestem blisko ciebie. Wypowiadając imię Jezus, jednocześnie wyznaję wiarę, ponieważ wypowiadam to, co ono oznacza: Bóg zbawia. Wreszcie użycie wołacza nie jest przypadkowe – proszę Jezusa o pomoc.

W nowszych przekładach Pisma Świętego znajdujemy już raczej formę: Jezusie. Występująca tu, znana ze staropolskich przekładów Biblii czy pieśni religijnych, forma: Jezu wynika z różnych sposobów asymilacji w języku polskim wyrazów obcych o zakończeniach: us. Stąd spotykane też w niektórych tekstach słowo Chryst. Dla mnie to zakorzenione w wielowiekowej tradycji skrócenie imienia Jezusa podkreśla jeszcze bardziej Jego zaproszenie do zażyłej relacji z Nim.

Ufam

To coś więcej niż wierzę w Boga. Święty Jakub w swoim liście napisał, że złe duchy też wierzą i drżą. Chodzi raczej o to, by wierzyć Bogu. Zatem znowu mowa o relacji. Jezus zaprasza do zaryzykowania głębokiej wiary, ponieważ tylko wtedy będę zdolny zobaczyć Jego niepojętą miłość do mnie i jej konsekwencje w moim życiu. Powierzchowność w relacjach z człowiekiem do niczego nie zobowiązuje, nie daje oparcia w chwilach trudnych, gdy potrzebna jest pomoc. Jezus jest inny – cieszy się z każdej relacji, ale delikatnie zachęca: zaufaj Mi jeszcze bardziej.

Ufność jest nacechowana nadzieją. Chrześcijaństwo to religia nadziei. Przygotowujemy się na powtórne przyjście Jezusa, odkrywamy w życiu tęsknotę za naszą prawdziwą Ojczyzną, podążając różnymi ścieżkami wiary. Przekonujemy się coraz bardziej, że zostaliśmy stworzeni do czegoś więcej niż tylko to, co świat może nam zaofiarować. Nadzieja ma w sobie pierwiastek aktywny i twórczy: to pełne inspiracji oczekiwanie na coś pięknego i wspaniałego. Myślę, że można porównać to, o czym piszę, z przygotowaniami do ślubu lub tworzeniem wyjątkowego prezentu dla bliskiej osoby czy z powstawaniem pięknego dzieła: obrazu, rzeźby, kompozycji muzycznej. Jesteśmy szczęśliwi z finału, ale często bardziej wspominamy same przygotowania niż ostateczny efekt.

W zdaniu: Jezu, ufam Tobie słowo: ufam jest orzeczeniem. Ważny jest czas, w jakim ono występuje, bo oznacza, że chodzi tu o życie teraźniejszością, nie o rozpamiętywanie przeszłości ani zajmowanie się mrzonkami. Tu i teraz ufam, podejmując codzienne decyzje zgodne z Jego wolą. A podmiot? Jest domyślny: ja. Wracamy znów do relacji. Może czasem chcielibyśmy, żeby w podpisie obrazu było: ufamy albo ufa się. Jezus pragnie relacji indywidualnej z każdym z nas, ze mną. Nie mogę ukrywać się za cudzym życiem, cudzymi wyborami, zakładać wciąż cudzą maskę. Przed Nim muszę być prawdziwy, tylko wtedy będzie mógł działać w moim życiu bez przeszkód. To trudne, kiedy całe życie pouczano mnie, by nikomu zbytnio nie ufać. Nierzadko sobie samemu nie ufam.

Tobie

Czy nie wystarczyłoby napisać: Jezu, ufam? Pewnie nie, skoro Jezus podał inną formułę. On nie chce niedomówień, bo jest Gwarantem i Celem. On zaczyna i On kończy działanie w moim życiu. Jednocześnie potwierdza, że chce być ze mną na ty, w takiej bliskości jak z przyjacielem. A może – jak opowiadał w jednej ze swoich konferencji ks. Grzywocz – drogę do zaufania Jezusowi trzeba rozpocząć od pokornego wyznania prawdy, jak opisywany przez niego mężczyzna, który przed obrazem Jezusa Miłosiernego szczerze wyznał: Jezu, nie ufam Tobie? Ta szczerość uruchamia naturalną drogę szukania odpowiedzi na pytanie: co stoi na przeszkodzie do bliskiej relacji z Jezusem?

Jakiś czas temu pojawiły się w całej Polsce billboardy, przedstawiające nienarodzone dziecko w matczynym łonie w kształcie serca, z napisem: ufam tobie. Wiele tych plakatów zostało zniszczonych, a na jednym ktoś przekreślił słowo: tobie i napisał: sobie. Pamiętam również baner z manifestacji z napisem: Jezu, ufam sobie. To postawa zupełnie inna od wspomnianego przed chwilą: Jezu, nie ufam Tobie. Postawa prowokacyjnie rzucająca wyzwanie Bogu. Jezus nie zbawia na siłę. On nie chce, aby cokolwiek spowalniało lub utrudniało prawdziwe spotkanie z Nim. Jest cierpliwy, ale ciągle szukający człowieka. Obraz Jezusa Miłosiernego także to wyraża, bo Jezus jest w ruchu. To On pierwszy czyni krok w moim kierunku, wychodząc z ciemności i pustki.

Jezu, ufam Tobie!

Podpis: Jezu, ufam Tobie jest integralnie złączony z obrazem i precyzuje zaproszenie do relacji z Jezusem. Jaki jest Jezus, który mnie zaprasza? Jego spojrzenie jest łagodne, ale odważne, patrzy mi prosto w oczy, chce powiedzieć: tylko ty i Ja. Ma poranione ręce, utrudzone i okaleczone dla mnie. Prawa, podniesiona do błogosławieństwa, oznacza: nie bój się Mnie, nie przychodzę sądzić, wypominać, oskarżać, ale chcę ci błogosławić, chcę twego dobra. Błogosławiąca ręka niejako rozgrzesza, uwalnia, usprawiedliwia, przypomina też o sakramencie pokuty. Lewa ręka wskazuje na serce. Jezus nie chce tylko kolegi czy znajomego, On zaprasza do serca, do żywej i bliskiej relacji. Promienie symbolizują sakramenty: blady – chrztu i sakramentu pojednania, a czerwony – Eucharystii, przestrzenie doświadczania Jego miłosierdzia. Odkrywanie na nowo tajemnicy słowa i sakramentów św. – to droga na całe życie.

Zrozumienie i przyjęcie tej drogi, jaką wskazuje Jezus na tym obrazie, to jedyna nadzieja dla człowieka i świata. Słowa z podpisu obrazu porządkują wartości, uczą pokory, pocieszają, leczą z pychy i egoizmu, uczą służby i świadectwa, uwalniają od lęku. Bez tego programu świat, Kościół, człowiek, zawsze się będzie czegoś obawiał: samotności, śmierci, choroby, szczepionki, władzy, wojny, terroryzmu, prześladowania, ideologii. Chrześcijanin nie musi się bać. Ja nie muszę się bać. Jezus już zwyciężył. A zatem: JEZU, UFAM TOBIE!

Andrzej Grudzień

———————-

„Orędzie Miłosierdzia” 2024, nr 132

W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach jest już dostępny kolejny, 133. numer kwartalnika „Orędzie Miłosierdzia” na styczeń, luty, marzec 2025 roku, który zapowiada Rok św. Siostry Faustyny. W nim s. Gaudia Skass ISMM, komentując teksty z „Dzienniczka” św. Faustyny, pisze o sakramencie pojednania. Ten artykuł nosi tytuł: „Co sobie ksiądz pomyśli? Marta Gambin-Żbik opowiada o niezwykłej historii obrazka Jezusa Miłosiernego, który miała jej babcia. W numerze można przeczytać także rozmowę z Shereen Yusuff – muzułmanką, która wybrała wiarę katolicką –  o tym, że nigdy nie jest łatwiej, tylko my po doświadczeniach życia stajemy się silniejsi. W cyklu biblijnym o ufności w życiu Mojżeszu pisze s. Maria Faustyna Ciborowska ISMM, a ks. Wojciech Rebeta odpowiada na pytanie: Co wiemy o czyśćcu? Natomiast ks. Karol Dąbrowski pisze o cnocie czystości w życiu Apostołki Bożego Miłosierdzia, a s. M. Elżbieta Siepak ISMM w cyklu „Vademecum apostoła Miłosierdzia” stara się odpowiedzieć na pytanie: Co to jest miłosierdzie? Ponadto w numerze są świadectwa, modlitwa w Godzinie Miłosierdzia, rozważania Anny nad tekstami z „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny, wiadomości, wiersz i pieśń…, a wszystko o miłosierdziu Boskim i ludzkim. „Orędzie Miłosierdzia” rozchodzi się za dowolne ofiary w łagiewnickim Sanktuarium, a także w prenumeracie. Archiwalne numery są dostępne w Internecie na stronie: www.faustyna.pl w zakładce: Kwartalnik „Orędzie Miłosierdzia”.

12 stycznia br. nastąpi uroczyste wprowadzenie relikwii św. Siostry Faustyny w parafii Matki Bożej Królowej Rodzin w Dziekanowie Leśnym (archidiecezja warszawska). Z tej okazji s. Livia Mikołajczyk i s. Simona Kras z klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach podzielą się z wiernymi tej parafii orędziem Miłosierdzia i duchowym dziedzictwem św. Siostry Faustyny, zapisanym w jej „Dzienniczku”.

W tym cyklu w dniach 10-12 stycznia br. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbędą się rekolekcje pod hasłem: „Źródło nadziei na pustyni świata”. Mottem są słowa Jezusa zapisane w „Dzienniczku”: „Kiedy poczujesz, że słabną twe siły, przychodź do źródła Miłosierdzia i krzep duszę swoją, a nie ustaniesz w drodze” (Dz. 1486). Uczestnicy tych duchowych ćwiczeń są zaproszeni do tego, aby odkryć, że tylko miłosierny Bóg jest prawdziwym źródłem nadziei i siły do przekraczania swojej słabości, wszelkich trudności i bolesnych doświadczeń. Rekolekcje poprowadzą: o. dr hab. Michał Legan, paulin, kierownik Katedry Teologii Mediów na Wydziale Nauk Społecznych UPJPII,  kierownik Redakcji Audycji Katolickich TVP, oraz s. M. Eliana Chmielewska z krakowskiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, posługująca w stowarzyszeniu „Faustinum”.

Ponieważ lud trwał w oczekiwaniu, a wszyscy zastanawiali się, czy czasem Jan nie jest Chrystusem, on tak im odpowiedział: „Ja chrzczę was wodą, lecz idzie potężniejszy ode mnie, któremu nie jestem godny rozwiązać rzemyka u sandałów. On was będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Kiedy cały lud przystępował do chrztu, Jezus także przyjął chrzest. Gdy potem się modlił, otworzyło się niebo i Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej jakby gołębica, a z nieba rozległ się głos: „Ty jesteś moim Synem umiłowanym, Ciebie sobie upodobałem”  (Łk 3, 15-16. 21-22).

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

Dzięki Ci, Boże, za chrzest święty,
Który mnie wszczepił w rodzinę Bożą,
Jest to dar łaski wielki i niepojęty,
Który nam dusze przeobraża (Dz. 1286).

Kolęda

Po Bożym Narodzeniu rozpoczął się czas duszpasterskiej kolędy w parafiach. Obejmuje ona również klasztory. Niezależnie od kolędy parafialnej, która wypada w różnych terminach, w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w uroczystość Objawienia Pańskiego (Trzech Króli) tradycyjnie odbywa się kolęda klasztorna. Wówczas kapłani pełniący posługę kapelanów w towarzystwie „kolędników” obchodzą wszystkie miejsca w klasztorze: salę Zgromadzenia i inne pomieszczenia wspólnego użytku, cele zakonne, pracownie, pokoje gościnne…, by je na nowo skropić święconą wodą, napełnić dymem kadzidła i przez modlitwę uprosić Boże błogosławieństwo dla wszystkich mieszkańców oraz gości na kolejny rok życia i posługi apostolskiej.

 

Arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, po zasięgnięciu opinii Konferencji Episkopatu Polski oraz otrzymaniu zgody Dykasterii do Spraw Świętych Stolicy Apostolskiej, 12 listopada 2024 roku wydał edykt o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego sługi Bożego o. Józefa Andrasza SJ, krakowskiego spowiednika i kierownika duchowego św. Siostry Faustyny.

W tym dokumencie zwraca się do wszystkich, którzy posiadają jakiekolwiek dokumenty, pisma lub wiadomości dotyczące Sługi Bożego, zarówno pozytywne jaki i negatywne, aby zechcieli je przekazać do Kurii Metropolitalnej w Krakowie do 30 grudnia 2024 roku. Pełny tekst dokumentu poniżej.

Wicepostulatorem procesu jest o. Mariusz Balcerak SJ, a postulatorem generalnym całego zakonu jezuitów jest ks. Pascual Cebollada SJ, który z ramienia Kurii Generalnej w Rzymie prowadzi wszystkie procesy kandydatów na ołtarze z Towarzystwa Jezusowego.

zał.-nr-2-Edykt-O.-Józef-Andrasz-SJ-

Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko zaistniało dzięki Niemu.
Bez Niego zaś nic nie zaistniało.
To, co zaistniało,
w Nim było życiem.
A życie było światłością dla ludzi.
Światłość świeci w ciemności,
lecz ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga –
miał na imię Jan.
Przybył on, aby dać świadectwo,
aby dzięki niemu wszyscy uwierzyli.
On sam nie był światłością,
lecz miał świadczyć o światłości.
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy przychodzi na świat.
Na świecie było Słowo,
świat dzięki Niemu zaistniał,
lecz świat Go nie rozpoznał.
Przyszło do swojej własności
lecz swoi Go nie przyjęli.
Tych zaś, którzy Je przyjęli
obdarzyło mocą, aby się stali dziećmi Bożymi.
To są ci, którzy wierzą w Jego imię,
którzy narodzili się nie z krwi
ani z pragnienia ciała, ani z woli mężczyzny,
lecz z Boga.
Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.
Oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, którą jako Jednorodzony,
pełen łaski i prawdy, ma od Ojca.
Jan daje o Nim świadectwo i głosi:
„To Ten, o którym powiedziałem:
Ten, który przychodzi po mnie,
istniał już przede mną, ponieważ był wcześniej ode mnie”.
Z Jego pełni otrzymaliśmy wszyscy
łaskę zamiast łaski.
Mojżesz bowiem przekazał Prawo,
a łaska i prawda zaistniały przez Jezusa Chrystusa.
Boga nikt nigdy nie widział;
Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca,
On nam Go objawił (J1, 1-18).

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

O Światło wiekuiste, które przychodzisz na tę ziemię, oświecaj umysł mój i wzmacniaj wolę moją, abym nie ustała w chwilach ciężkich doświadczeń. Niech światło Twoje rozproszy wszelkie cienie wątpliwości, niech wszechmoc Twoja działa przeze mnie. Ufam Tobie, o Światłości niestworzona. Ty, o Dziecię Jezus, jesteś mi wzorem w pełnieniu woli Ojca Twego, któryś rzekł: Oto idę pełnić wolę Twoją – spraw, abym i ja we wszystkim wiernie pełniła wolę Bożą. O Dziecię Boże, daj mi tę łaskę (Dz. 830).

Jego rodzice każdego roku chodzili do Jeruzalem na święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zgodnie ze zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, młody Jezus pozostał w Jeruzalem, o czym nie wiedzieli Jego rodzice. Myśląc, że jest wśród pielgrzymów, przeszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. A gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach znaleźli Go w świątyni. Siedział pośród nauczycieli, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Gdy Go zobaczyli, zdziwili się.  Matka powiedziała do Niego: „Dziecko, dlaczego nam to zrobiłeś? Twój ojciec i ja, pełni bólu, szukaliśmy Ciebie”. On im odpowiedział: „Dlaczego Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że muszę być w tym, co jest mego Ojca?”. Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi, wrócił do Nazaretu i był im posłuszny. A Jego matka zachowywała wszystkie te słowa w swym sercu. Jezus wzrastał w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi (Łk 2, 41-52).

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

Nie szukam szczęścia poza wnętrzem, w którym przebywa Bóg. Cieszę się Bogiem we własnym wnętrzu. Tu z Nim ustawicznie przebywam, tu jest największa moja z Nim zażyłość, tu z Nim przebywam bezpiecznie, tu nie dosięga wzrok ludzki. Najświętsza Panna zachęca mnie do takiego przestawania z Bogiem (Dz. 454).

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus”  (Mt 1, 18-25). 

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

I staje się niepojęty cud miłosierdzia Twego, o Panie: Słowo staje się Ciałem, Bóg zamieszkał z nami, Słowo Boże – Miłosierdzie Wcielone. Podniosłeś nas do swego Bóstwa przez swe uniżenie; jest to zbytek Twej miłości, jest to przepaść Twego miłosierdzia. Zdumiewają się niebiosa nad tym zbytkiem miłości Twojej. Teraz nikt się zbliżyć do Ciebie nie lęka. Jesteś Bogiem miłosierdzia, masz litość dla nędzy, jesteś nam Bogiem, a my Twym ludem. Jesteś nam Ojcem, a my Twe dzieci z łaski; niech się sławi miłosierdzie Twoje, żeś raczył zstąpić do nas (Dz. 1745).

Pod takim tytułem na Instagramie siostry z pietropawłowskiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia prowadzą adwentowe przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Przewodnikiem jest św. Siostra Faustyna. Każdego dnia czytany jest inny fragment jej „Dzienniczka” w języku rosyjskim z krótkim komentarzem. Akcja cieszy się dużym zainteresowaniem i korzystają z niej nawet te osoby, które nie mają konta na Instaramie.

W tych dniach Maryja wybrała się w drogę i spiesząc się poszła w okolice górskie, do pewnego miasta judzkiego. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, podskoczyło dziecko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. I zawołała donośnym głosem: „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona! Czemu zawdzięczam to, że matka mojego Pana przychodzi do mnie? Gdy tylko usłyszałam Twoje pozdrowienie, podskoczyło z radości dziecko w moim łonie. Szczęśliwa jest Ta, która uwierzyła, że wypełnią się słowa powiedziane Jej od Pana”  (Łk 1, 39-45). 

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

Często proszę Pana Jezusa o rozum oświecony wiarą. Wyrażam to Panu w tych słowach: Jezu, daj mi rozum, i wielki rozum, jedynie na to, abym Ciebie lepiej poznała, bo im Cię lepiej poznam, tym Cię goręcej ukocham. Jezu, proszę Cię o potężny rozum w rozumieniu rzeczy Bożych i wyższych. Jezu, daj mi rozum wielki, którym poznawać będę Twą Boską Istotę i Twoje życie wewnętrzne, Troiste (Dz. 1474).

Roraty – tak nazywana jest Msza św. wotywna do Najświętszej Maryi Panny, odprawiana w Adwencie. Nazwa „Mszy św.” pochodzi od słów introitu, który zaczyna się od słów: rorate caeli desuper – spuśćcie rosę niebiosa. Przy ołtarzu pali się wówczas „roratka” – świeca ozdobiona białą wstęgą, symbolizująca Maryję, a wierni trzymają w dłoniach zapalone świece, które rozświetlają mroki świątyni i są znakiem oczekiwania na przyjście Chrystusa. W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach Msza św. roratnia celebrowana jest w poniedziałki, środy i soboty o godzinie 6.30. Internauci mogą się włączyć w tę modlitwę poprzez transmisję on-line na stronie: www.faustyna.pl

W grudniu wyjątkowo spotkanie młodych „Łagiewnicka 22” w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbędzie się dzień wcześniej, czyli w sobotę 21 dnia miesiąca. Rozpocznie się ono o godzinie 19.00 w kaplicy z łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i grobem św. Faustyny o godzinie 19.00, a poprowadzą je siostry z krakowskiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. W programie: konferencja s. Tobiany Domiter na temat dziecięctwa duchowego św. Siostry Faustyny, modlitwa w ciszy i uwielbienie Miłosierdzia Bożego podczas adoracji Najświętszego Sakramentu oraz agapa przy czymś smacznym i Q&A.

We wtorek 17 grudnia odbędzie się spotkanie formacyjne członków i woluntariuszy stowarzyszenia „Faustinum” w Sabinove na wschodzie Słowacji. Grupa działa przy parafii Męczeńskiej Śmierci św. Jana Chrzciciela. Spotkanie rozpocznie wspólna modlitwa w Godzinie Miłosierdzia i Koronka do Miłosierdzia Bożego. Grupa rozpocznie formację permanentną w rytmie lectio divina połączoną z dzieleniem słowem Bożym. Formację prowadzi s. Mariela Lengyelová z koszyckiej wspólnoty Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

To temat rekolekcji adwentowych z cyklu „Miłosierdzie w Biblii i Dzienniczku”, odbędą się w dniach 13-15 grudnia br. w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Towarzyszyć im będą słowa św. Faustyny: „Z wielkim utęsknieniem czekam na przyjście Pana” (Dz. 793) i św. Józef, który pomoże lepiej przeżywać czas adwentowego oczekiwania i dobrze przygotować się do świąt Bożego Narodzenia. Rekolekcje poprowadzi s. Maria Faustyna Ciborowskaz krakowskiej wspólnoty Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia,  doktor biblistyki. Organizatorem jest Stowarzyszenie Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”.

Ten werset z „Pieśni nad pieśniami” będzie mottem rekolekcji dla kobiet w Kazachstanie, które organizowane są w ramach projektu Samarytanka w dniach 13-15 grudnia w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w miejscowości Konajew, diecezji Ałmata. Rekolekcje prowadzą: s. Anastasis Omelchenko i s. Bakhita Voronava z pietropawłowskiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia oraz s. Kazimiera Wanat, nazaretanka. W programie m.in.: konferencje, medytacje nad słowem Bożym, bibliodrama oraz spotkania z dziećmi i młodzieżą w domach dziecka, które znajdują się na terenie parafii.

Wspólnota sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Camagüey na Kubie wraz z Projektem Esperanza organizują w sobotę 14 grudnia rekolekcje dla kobiet pt: „Kobieta – gliniane naczynie”. Poprowadzi je s. Filipa Bąk wraz z psychologiem América Santoya Arévalo i psychiatrą Eduardo Barranco Masías. Spotkanie ma na celu pomóc kubańskiej kobiecie odkryć jej godność, piękno i bogactwo, a przede wszystkim jej ogromną wartość w oczach Boga. Rekolekcje są otwarte dla wszystkich kobiet z diecezji.

Pytały go [Jana Chrzciciela] tłumy: „Co mamy zrobić?”. A on im mówił: „Kto ma dwa ubrania, niech podzieli się z tym, który nie ma. Kto ma żywność, niech czyni podobnie”. Przyszli też celnicy, aby przyjąć chrzest, i pytali go: „Nauczycielu, co mamy robić?”. A on im odpowiedział: „Nie pobierajcie więcej niż to, co wam wyznaczono”. Pytali go również żołnierze: „A my, co mamy robić?”. Powiedział do nich: „Na nikim nic nie wymuszajcie, ale poprzestawajcie na swoim żołdzie”.

Ponieważ lud trwał w oczekiwaniu, a wszyscy zastanawiali się, czy czasem Jan nie jest Chrystusem, on jednak odpowiedział: „Ja chrzczę was wodą, lecz idzie potężniejszy ode mnie, któremu nie jestem godny rozwiązać rzemyka u sandałów. On będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Ma On w ręku szuflę, aby oczyścić swe klepisko i zebrać ziarno do swego spichlerza. Plewy zaś spali w ogniu nie do ugaszenia”. Dawał też wiele innych napomnień i głosił dobrą nowinę ludowi (Łk 3, 10-18). 

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

Powiedział mi Pan: Utrata każdej duszy pogrąża Mnie w śmiertelnym smutku. Zawsze Mnie pocieszasz, kiedy się modlisz za grzeszników. Najmilsza Mi jest modlitwa – to modlitwa za nawrócenie dusz grzesznych; wiedz, córko Moja, że ta modlitwa zawsze jest wysłuchana (Dz. 1397).

Dar dla Jezusa Miłosiernego to duchowa inicjatywa w ramach Wielkiej Nowenny, która przygotowuje nas do 100. rocznicy objawienia obrazu Jezusa Miłosiernego św. Siostrze Faustynie Kowalskiej. To objawienie miało miejsce w Płocku 22 lutego 1931 roku w klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przy Starym Rynku. Każdy, kto pragnie wyrazić wdzięczność Jezusowi Miłosiernemu i powierzyć swoją intencję, zaproszony jest do odmówienia 94. Koronek do Bożego Miłosierdzia. Na stronie:www.faustynaplock.pl dostępny jest folder, który ułatwi ich policzenie (można odmówić więcej niż jedną Koronkę dziennie). Wypełnione i nadesłane do płockiego klasztoru Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia foldery zostaną złożone w czasie uroczystej Eucharystii 22 lutego 2025 roku w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku, w miejscu objawienia Jezusa Miłosiernego.

W piątek 13 grudnia o godz. 15.20 zostanie odprawiona comiesięczna Msza św. za Stowarzyszenie Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum” na Słowacji. Mszę św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Koszycach na osiedlu KVP będzie celebrował ks. Tomáš Svat. Comiesięczne Msze św. w intencjach „Faustinum” na Słowacji są celebrowane od 2006 roku. Po Mszy św. odbędzie się tradycyjnie spotkanie formacyjne dla miejscowej grupy „Faustinum”, które poprowadzi s. M. Benediktína Fečová z koszyckiej wspólnoty Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.

W  piątek 13 grudnia odbędzie się ostatnie w tym roku spotkanie formacyjne członków i woluntariuszy stowarzyszenia „Faustinum” w Koprivnicy (północna Słowacja). Grupa działa przy parafii św. Andrzeja Apostoła. Spotkanie rozpocznie wspólna modlitwa w Godzinie Miłosierdzia. Konferencje na temat  miłosierdzia Bożego w Biblii i „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny wygłosi s. Mariela Lengyelová z koszyckiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia na Słowacji.

Ostatnie tegoroczne spotkanie formacyjne członków i woluntariuszy Stowarzyszenia „Faustinum” w Prešove, na wschodzie Słowacji, odbędzie się we wtorek 10 grudnia. Spotkanie rozpocznie się o 16.00 konferencjami na temat  misji Miłosiedzia św. Siostry Faustyny, które wygłoszą: ks. Jozef Heske oraz s. M. Clareta Fečová z hruszowskiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. W programie również dzielenie się słowem Bożym oraz Eucharystia o godzinie 18.00, która zakończy miesięczne spotkanie apostołów Bożego Miłosierdzia.

W dniach 7 i 8 grudnia s. Tymoteusza Kmiotek i s. Wincenta Mąka z rzymskiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia wezmą udział w uroczystym wprowadzeniu relikwii św. Siostry Faustyny do parafii pw. Matki Bożej Wniebowziętej w Cagliari na Sardynii. Z tej okazji podzielą się z wiernymi prorocką misją i duchowym dziedzictwem Apostołki Bożego Miłosierdzia. W programie także wspólna modlitwa w Godzinie Miłosierdzia i Koronka do Miłosierdzia Bożego oraz braterskie spotkanie z wiernymi.

8 grudnia, na zaproszenie ks. Czesława Lasa, proboszcza Parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Żukowowie (diecezja gdańska), s. Diana Kuczek z krakowskiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia podzieli się orędziem Miłosierdzia Bożego i duchowym dziedzictwem św. Siostry Faustyny w czasie niedzielnych Mszy św. Po Mszy św. o godz. 15.30 odbędzie się też spotkanie inaugurujące powstanie wspólnoty stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum” w tej parafii. Ta parafia przeżywa w tym roku jubileusz 25-lecia istnienia.

Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Wszedłszy do Niej, anioł rzekł: «Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami». Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: «Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Na to Maryja rzekła do anioła: «Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?» Anioł Jej odpowiedział: «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którą miano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego». Na to rzekła Maryja: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego». Wtedy odszedł od Niej anioł (Łk1, 26-38).

„Dzienniczek” św. Siostry Faustyny

Dzień Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej. W czasie Mszy świętej usłyszałam szelest szat i ujrzałam Matkę Najświętszą w dziwnej, pięknej jasności – szata Jej biała z szarfą niebieską – która mi powiedziała: Wielką mi radość sprawiasz, kiedy wielbisz Trójcę Świętą za udzielone mi łaski i przywileje. I znikła zaraz (Dz. 564).

W dniach od 30 listopada do 1 grudnia br. w Astanie, w ramach projektu „Samarytanka”, organizowane jest spotkanie dla kobiet różnych wyznań ze środowisk spoza Kościoła katolickiego. Hasłem przewodnim są słowa: „Siła kobiety” na przykładzie judejskiej wdowy Judyty. W programie konferencje, medytacje i warsztaty. Spotkanie prowadzi s. Anastasis Omelchenko z pietropawłowskiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia oraz s. Kazimiera Wanat, s. Madlen Hofman i o. Hans Peter Rainer.

Pod takim tytułem w dniach od 29 listopada do 1 grudnia w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbędą się rekolekcje w cyklu „Szkoła modlitwy ze św. Faustyną”. Ona prosiła: „Matko najsłodsza, pouczaj mnie o życiu wewnętrznym” (Dz. 915). Na kartach Ewangelii spotykamy Maryję zasłuchaną w Boży głos, która pokazuje, jak słuchać i przyjmować słowo Boże. Uczestnicy rekolekcji razem ze św. Faustyną powierzać się Maryi Dziewicy słuchającej, aby Ona uczyła, jak wiernie słuchać Słowa i otwierać swoje serce na przychodzącego Boga. Rekolekcje poprowadzą: ks. dr Marek Chmielniak SAC, członek Rady ds. Apostolstwa Świeckich KEP,  dyrektor domu rekolekcyjnego księży pallotynów w Ząbkowicach Śląskich, oraz s. M. Eliana Chmielewska ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia Siostra Matki Bożej Miłosierdzia, posługująca w Zarządzie Stowarzyszenia „Faustinum”.

Będą też znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga ogarnie narody bezradne wobec szumu wzburzonego morza. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu tego, co ma nadejść na ziemię, gdyż moce niebieskie zostaną wstrząśnięte. Wtedy zobaczą ‘Syna Człowieczego przychodzącego na obłoku’ z wielką mocą i chwałą. A gdy to zacznie się dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, bo zbliża się wasze odkupienie.

Uważajcie więc na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa oraz trosk codziennego życia, aby ten dzień nagle was nie zaskoczył. Przyjdzie on bowiem nieoczekiwanie na mieszkańców całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście zdołali uniknąć tego wszystkiego, co ma się zdarzyć, i mogli stanąć przed Synem Człowieczym (Łk 21, 25-28.34-36).

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

Przeżywam chwile z Matką Najświętszą. Z wielkim utęsknieniem czekam na przyjście Pana. Pragnienia moje są wielkie. Pragnę, aby wszystkie ludy poznały Pana, pragnę przygotować wszystkie narody na przyjęcie Słowa Wcielonego. O Jezu, spraw niech zdrój miłosierdzia Twego wytryśnie z większą obfitością, bo bardzo jest schorzała ludzkość, a więc więcej niż kiedykolwiek potrzebuje litości Twojej. Tyś morzem niezgłębionym miłosierdzia ku nam grzesznym, a im większa nędza nasza, tym większe mamy prawo do miłosierdzia Twojego. Tyś źródłem uszczęśliwiającym wszystkie stworzenia przez nieskończone miłosierdzie swoje (Dz. 793).