W dniach 24-26 maja w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbędą się rekolekcje dla wolontariuszy i członków Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum” ze Słowacji. Temat rekolekcji brzmi: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie! (Mt 17, 5). Rekolekcje poprowadzą ks. Tomáš Belá z Koszyc na Słowacji oraz s. M. Clareta Fečová ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, wiceprzewodnicząca stowarzyszenia „Faustinum”.
Jedenastu uczniów poszło do Galilei, na górę, tak jak im Jezus nakazał. Gdy Go zobaczyli, oddali Mu hołd.. Niektórzy jednak nie dowierzali. A Jezus podszedł do nich i powiedział: „Otrzymałem pełną władzę w niebie i na ziemi. Idźcie więc i pozyskujcie uczniów we wszystkich narodach! Udzielajcie im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego! Nauczajcie ich, aby zachowywali wszystko, co wam nakazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28. 16-20).
Z „Dzienniczka” św. Faustyny
W pewnej chwili zastanawiałam się o Trójcy Świętej, o istocie Bożej. Koniecznie chciałam zgłębić i poznać, kto jest ten Bóg… W jednej chwili duch mój został porwany jakoby w zaświaty, ujrzałam jasność nieprzystępną, a w niej jakoby trzy źródła jasności, której pojąć nie mogłam. A z tej jasności wychodziły słowa w postaci gromu i okrążały niebo i ziemię. Nic nie rozumiejąc z tego, zasmuciłam się bardzo. Wtem z morza jasności nieprzystępnej wyszedł nasz ukochany Zbawiciel w piękności niepojętej, z ranami jaśniejącymi – a z onej jasności było słychać głos taki: Jakim jest Bóg w istocie swojej, nikt nie zgłębi, ani umysł anielski, ani ludzki. – Jezus mi powiedział: Poznawaj Boga przez rozważanie przymiotów Jego. Po chwili Jezus zakreślił ręką znak krzyża i znikł (Dz. 30).
Historia tego świadectwa rozpoczęła 4 lata temu, kiedy razem z mężem zapragnęliśmy mieć drugie dziecko. Zaraz potem byłam w ciąży, ale radość trwała krótko, ponieważ na pierwszym, najważniejszym badaniu USG, w trzecim miesiącu ciąży okazało się, że dziecko nie żyje. Bardzo dobrze pamiętam ten dzień, było to trzy dni przed Wigilią. Nie muszę opisywać, jak smutne to były Święta Bożego Narodzenia. Miałam ochotę schować się przed całym światem, ale musiałam być silna dla mojej córeczki, która miała wtedy dwa latka. Ciągle zadawałam Panu Bogu pytanie: dlaczego? Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to zaledwie przysłowiowy wierzchołek góry lodowej. Często na Mszy Świętej nie byłam w stanie opanować łez, z trudem przychodziła mi modlitwa. Natknęłam się na nieznaną do tamtej pory nowennę pompejańską. Intencja była oczywista, prosiłam o rodzeństwo dla mojej córeczki. Po zakończonej nowennie rozpoczynałam następną, a potem kolejną. Minął rok, nic się nie zmieniło, ale modliłam się dalej. Bardzo często czytałam świadectwa kobiet w podobnej sytuacji, dawały mi dużo nadziei. Wszystko to było połączone z wieloma wizytami u różnych lekarzy, którzy nie widzieli przyczyn medycznych takiego stanu, najczęściej tłumacząc, że jestem młoda i trzeba się starać.
Miałam wtedy 29 lat. Przeglądając świadectwa i komentarze nowenny pompejańskiej, natknęłam się na informacje o zawierzeniu Najświętszej Maryi Pannie. Pojechaliśmy z mężem na zawierzenie, gdzie wypisaliśmy na aktach zawierzenia całą naszą rodzinę, wszystkie nasze troski i zmartwienia. Nie ukrywam, że wiązałam z tym wydarzeniem duże nadzieje i myślałam, że zaraz wszystko się ułoży. Jednak Pan Bóg miał inne plany. Czas mijał i nic się nie zmieniało.
Później wybuchła pandemia. Kiedy tylko pojawiła się możliwość odbycia wizyt lekarskich udaliśmy się już do klinki leczenia niepłodności, gdzie odbyliśmy szereg bardzo kosztownych badań, które nie wskazały konkretnej przyczyny braku ciąży, a jedynie niewielkie odchylenia od norm, na co dostałam pewne grupy leków i suplementy.
Po dwóch latach okazało się, że jestem w ciąży, ale na bardzo wczesnym jej etapie znowu poroniłam, kolejny raz przed Bożym Narodzeniem… W tamtym czasie uczestniczyliśmy on-line w adoracjach dla małżeństw pragnących potomstwa w Matemblewie. Przyjęłam do siebie słowa kapłana. Jest pośród nas kobieta, która nie wypuszcza z rąk różańca, Pan Bóg chce żebyś wiedziała, że droga jest ta modlitwa w Jego oczach. Dołączyłam też do róży różańcowej w Matemblewie. Ból po stratach był ogromny, ale Pan Bóg stawiał na mojej drodze osoby, które niosły pomoc duchową. Po trzeciej stracie postanowiłam zasięgnąć porady u samej prowadzącej zawierzenia na Jasnej Górze pani Marii. Liczyłam na to, że jej ponad dwudziestoletnie doświadczenie posługi Pani Jasnogórskiej wskaże przyczynę duchową tej beznadziejnej sytuacji. Zapytałam wtedy wprost, czy na poronienia może mieć wpływ przekleństwo rzucone przez mojego wujka, który odszedł od Boga. Sytuacja nie dotyczyła mnie bezpośrednio, ale mojej rodziny. Myślałam, że tyle modlitw, zawierzeń, postów znosi działanie złorzeczenia. Pani Maria podała namiary do księdza, który nam pomógł. Nie zwlekając umówiłam nas na spotkanie. Bardzo dobrze pamiętam ten dzień. Była to długa podróż – około 600 km od naszego miejsca zamieszkania. Dotarliśmy do małej parafii, gdzie przez około 3 godziny modliliśmy się z księdzem, który nam wszystko wyjaśnił, poprowadził. Powtarzaliśmy wszyscy na głos (nawet nasza wtedy już prawie 5 letnia córeczka) słowa uwolnienia; odmówiliśmy między sobą słowa błogosławieństwa nad naszym małżeństwem i nad naszym dzieckiem. Poznaliśmy moc błogosławieństwa, ale też zły wpływ złorzeczenia w codziennym życiu. Nauczyliśmy się słów: nie przyjmuję tego w przypadku, kiedy ktoś nam źle życzy. Kolejnym krokiem były kosztowne konsultacje i badania immunologiczne poza miejscem naszego zamieszkania. Trwało to około pół roku. Modliłam się również o siłę, abym umiała przyjąć wolę Bożą w naszym życiu, nawet jeśli będzie inna niż bym tego chciała. Wtedy jeszcze bardziej dziękowałam za naszą córeczkę z pierwszej, bezproblemowej ciąży. W pewną pierwszą środę miesiąca wybraliśmy się całą rodziną na Mszę z modlitwą o uzdrowienie, gdzie w duchu usłyszałam bardzo wyraźne zapewnienie: Za rok o tej porze swoje dziecko będziesz tuliła w ramionach.
Nadszedł czas, kiedy zaszłam w upragnioną ciążę. Szczęście mieszało się ze strachem i trwogą. Znalazłam wspaniałego lekarza w swoim miejscu zamieszkania (był to już 11 lekarz w ciągu 4 lat), który zapewnił o bezpieczeństwie stosowania leczenia i poprowadził mój przypadek przy jednoczesnej konsultacji z panią profesor z Warszawy. Przez całą ciążę przyjmowałam leki i zastrzyki z heparyną. Mój strach związany z ich przyjmowaniem oddawałam Maryi, a przed każdym ich zażyciem powtarzałam: Panie Jezu, proszę pobłogosław. To był jednocześnie wspaniały i trudny czas. Zaraz na początku ciąży mąż poważnie zachorował na COVID, był w szpitalu. Nie wypuszczałam z rąk różańca, wszystkie niepokoje i trwogi oddawałam Jezusowi i Maryi. Starałam się jak najczęściej, nawet w tygodniu przyjmować Komunię Świętą i w modlitwie przekazywałam ją dzieciątku pod sercem. Termin porodu był wyznaczony na początek maja, córeczka urodziła się nieco wcześniej przez konieczność wykonania cesarskiego ciecia, ale był to rok po Mszy, gdzie usłyszałam zapewnienie, że będę swoje dzieciątko tuliła w ramionach. Tak się stało, ze łzami szczęścia i wdzięczności tuliłam maleńką Anię.
Ostatnie 4 lata były dla mnie bardzo trudnym doświadczeniem, ale nauczyły dużo pokory, dały wiele pokoju, pozwoliły inaczej patrzeć na życie, innych ludzi. Pokazały, jak doceniać małe rzeczy i za nie dziękować. Był to czas, w którym odbyłam spowiedź generalną z całego życia. Nauczyliśmy się razem modlić, błogosławić sobie nawzajem. Obiecałam Matce Najświętszej, że jeśli zostanę po raz drugi mamą, odmówię nowennę pompejańską za małżeństwa borykające się z problemem niepłodności. Tym świadectwem pragnę Panu Bogu i Najświętszej Matce dziękować i Wam, kochane Siostry!
Iwona
—————————-
Świadectwo publikowane w: „Orędzie Miłosierdzia 2024, nr 129
W kolejnym odcinku podcastu „Zeszyty pełne miłości” s. Gaudia Skass z krakowskiego klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia przeczyta i skomentuje kolejny fragment „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny (numery: 139-147). Opowie w nich o konieczności modlitwy, by w duchowej walce odnosić zwycięstwo. Modlitwa jest jak siłownia, w której trenerem personalnym jest sam Duch Święty. On nam podpowie, które „mięśnie” należy jeszcze wzmocnić. I dobrze zna taktykę naszego przeciwnika.
Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl, w wersji audio w układzie chronologicznym na You Tube w kanale: Faustyna.pl
8 czerwca 2024 roku w godzinach 9.00-17.00 w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbędzie się IV Ogólnopolski Zjazd członków i wolontariuszy Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”. Przyświecać mu będzie hasło: „Bądźcie świadkami Miłosierdzia”. W programie: Eucharystia, konferencje s. Marii Faustyny Ciborowskiej ISMM pt.: „Wracaj do swoich i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił – świadek miłosierdzia w Biblii” i s. Emanueli Gemzy: „Moje osobiste świadectwo” oraz spotkania w grupach, adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie i końcowe błogosławieństwo.
Więcej informacji, program zjazdu i zapisy do 20 maja na stronie: www.faustinum.pl
19 maja br 5. Ogólnopolska Pielgrzymka Kobiet na Jasną Górę. Hasłem tegorocznej pielgrzymki będą słowa św. Faustyny zapisane w jej „Dzienniczku”: „Pójdę ufna za Tobą” (Dz. 228). W pielgrzymce weźmie udział także s. Gaudia Skass z krakowskiego klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, która wygłosi konferencję o trudnościach w procesie zaufania Bogu.
Kiedy jednak przyjdzie Wspomożyciel, którego Ja poślę wam od Ojca – Duch Prawdy, który pochodzi od Ojca, On będzie świadczył o Mnie. Wy także powinniście dawać świadectwo o Mnie, gdyż jesteście ze Mną od początku. Miałbym wam jeszcze dużo do powiedzenia, lecz teraz nie jesteście w stanie tego udźwignąć. Po swoim przyjściu On – Duch Prawdy – poprowadzi was ku pełnej prawdzie. Nie będzie bowiem mówił od siebie, lecz powie to wszystko, co usłyszy. Będzie także nauczał o sprawach przyszłych. On Mnie uwielbi, gdyż będzie czerpał z tego, co moje, i będzie wam to głosił. Wszystko, co należy do Ojca, jest moje; dlatego powiedziałem: Będzie czerpał z tego, co moje, i będzie wam to głosił (J 15, 26-27; 16, 12-15).
Z „Dzienniczka” św. Faustyny
Duch Święty nie mówi do duszy rozproszonej i gadatliwej, ale przemawia przez swe ciche natchnienia do duszy skupionej, do duszy milczącej (Dz. 552).
18 maja br. (trzecia sobota miesiąca) w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbędzie się comiesięczne spotkanie krakowskiej wspólnoty Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”. W programie m.in. modlitwa w Godzinie Miłosierdzia i Koronka do Miłosierdzia Bożego, Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu z modlitwą uwielbienia, a także konferencja z cyklu: „Misja i duchowość św. Siostry Faustyny” oraz agapa.
Stowarzyszenie „Faustinum”, erygowane w 1996 roku przez metropolitę krakowskiego kard. Franciszka Macharskiego jako dzieło apostolskie Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia zrzesza kapłanów, osoby konsekrowane i świeckie z prawie 90 krajów świata, które za przykładem św. Siostry Faustyny pragną świadectwem życia, czynem, słowem i modlitwą uczestniczyć w Jezusowej misji głoszenia światu orędzia Miłosierdzia. Głównym zadaniem „Faustinum” jest formacja apostołów Bożego Miłosierdzia, którą siostry prowadzą w kilku językach. Więcej informacji na stronie: www.faustinum.pl
W kolejnym odcinku podcastu „Zeszyty pełne miłości” s. Gaudia Skass z krakowskiego klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia przeczyta i skomentuje kilka numerów „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny (122-129). Opowie w nich o Bogu dającym wolność, także o tym, jak ważny jest w życiu duchowym spowiednik, o tym, że Bogu nie przeszkadza nasza bieda, by mógł przez nas działać, oraz o tym, że wszystko, co daje i do czego zaprasza Bóg, jest dobre i jest zaproszeniem do coraz większej miłości.
Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl, w wersji audio w układzie chronologicznym na You Tube w kanale: Faustyna.pl
15 maja br. w konkatedrze św. Mikołaja w Preszowie na Słowacji organizowany jest kolejny „Dzień z Bożym Miłosierdziem”. Wezmą w nim udział siostry z obydwu wspólnot Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia na Słowacji: Koszyc i Nižnego Hrušowa wraz z członkami i wolontariuszami stowarzyszenia „Faustinum”. W programie m.in. Eucharystia, konferencja sióstr na temat „Nasz Bóg ma na imię Miłosierdzie”, adoracja uwielbienia Miłosierdzia Bożego oraz modlitwa w Godzinie Miłosierdzia i Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Pod takim hasłem w dniach 10-12 maja w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbędą się rekolekcje poświęcone słuchaniu głosu Boga w wirze codziennych zajęć, radości i trosk. Tej sztuki uczestniczy rekolekcji uczyć się będą od św. Siostry Faustyny, która pisała: „Staram się o ciszę wewnętrzną, abym mogła słyszeć Jego głos…” (Dz. 1828). Rekolekcje poprowadzą: o. Robert Więcek SJ, rekolekcjonista, dyrektor Krajowego Sekretariatu Papieskiej Światowej Sieci Modlitwy, oraz s. M. Emanuela Gemza ISMM, przewodnicząca Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”, autorka książek i zeszytów formacyjnych „Faustinum”. Więcej informacji na stronie: www.faustinum.pl
Jezus powiedział do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, ten się potępi. Tym, którzy uwierzą, takie znaki będą towarzyszyć: W moje imię będą wyrzucać demony, będą mówić nowymi językami, węże będą brać do rąk, i choćby wypili coś zatrutego, nie zaszkodzi im. Będą na chorych kłaść ręce, a ci zostaną uzdrowieni”. A gdy Pan Jezus to do nich powiedział, został wzięty do nieba i zasiadł po prawej stronie Boga. Oni zaś rozeszli się i przepowiadali Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły (Mk 16, 15-20).
Z „Dzienniczka” św. Faustyny
6 V [1937]. Wniebowstąpienie Pańskie. Dziś od samego rana dusza moja jest dotknięta przez Boga. Po Komunii Świętej chwilę obcowałam z Ojcem Niebieskim. Dusza moja została pociągnięta w sam żar miłości; zrozumiałam, że żadne dzieła zewnętrzne nie mogą iść w porównanie z miłością czystą Boga… Widziałam radość Słowa Wcielonego i zostałam pogrążona w Troistości Bożej. Kiedy przyszłam do siebie, tęsknota zalała mi duszę. Tęsknię za połączeniem się z Bogiem. Miłość ogarniała mnie tak wielka ku Ojcu Niebieskiemu, że ten dzień cały nazywam nieprzerwaną ekstazą miłości. Cały wszechświat wydał mi się jakoby małą kropelką wobec Boga. Nie masz szczęścia większego nad to, że mi Bóg daje poznać wewnętrznie, że jest Mu miłe każde uderzenie serca mojego, i kiedy mi okazuje, że mnie szczególnie miłuje. To wewnętrzne przeświadczenie, w którym mię Bóg utwierdza o swej miłości ku mnie i o tym, jak Mu jest miła dusza moja, wprowadza w duszę moją głębię pokoju. W dniu tym nie mogłam przyjąć żadnego pokarmu, czułam się nasycona miłością (Dz. 1121).
W kolejnym odcinku podcastu „Zeszyty pełne miłości” s. Gaudia Skass z krakowskiego klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia przeczyta i skomentuje kilka numerów „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny (122-129). Opowie w nich o cierpieniu, które przychodzi ze strony najbliższych i o tym, jak wtedy odpowiedzieć miłością na kolejną ranę? Dobrym słowem na agresję, przemoc, manipulacje… To wydaje się zbyt trudne, ale z Bogiem nic nie jest zbyt trudne.
Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl, w wersji audio w układzie chronologicznym na You Tube w kanale: Faustyna.pl
3-5 maja w ramach projektu Samarytanka odbędą się rekolekcje dla kobiet w miejscowości Ozjornoje. Rekolekcje pod hasłem: „Gdybyś znała dar Boży”. Prowadzą s. Anastasis Omelchenko, s. Kazimiera Wanat, nazaretanka i s. Madlen Hofmann ze Zgromadzenia Rodziny Maryi. W programie medytacje słowa Bożego, konferencje, warsztaty.
Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w mojej miłości. Będziecie zaś trwać w mojej miłości, jeśli zachowacie moje przykazania, podobnie jak Ja spełniłem przykazania mojego Ojca i trwam w Jego miłości. Powiedziałem wam to, aby wypełniała was moja radość i aby ta radość była doskonała. To jest bowiem moje przykazanie, abyście się wzajemnie tak miłowali, jak Ja was umiłowałem. Nie ma większej miłości nad tę, gdy ktoś poświęca swoje życie za przyjaciół. Wy jesteście moimi przyjaciółmi, jeśli spełniacie wszystko, co wam polecam. Już nie nazywam was sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan. Nazwałem was przyjaciółmi, gdyż dałem wam poznać wszystko, czego dowiedziałem się od Ojca. To nie wy wybraliście Mnie, lecz Ja wybrałem was i Ja wyznaczyłem was, abyście szli, przynosili owoc i aby wasz owoc był trwały; aby mój Ojciec dał wam wszystko, o co Go poprosicie w moje imię. To wam nakazuję, abyście się wzajemnie miłowali (J 15, 9-17).
Z „Dzienniczka” św. Faustyny
Miłość, miłość i jeszcze raz miłość Boga, ponad to nie ma nic większego ani w niebie, ani na ziemi. Największa wielkość to jest – miłować Boga, prawdziwa wielkość jest w miłości Bożej, prawdziwa mądrość jest – miłować Boga. Wszystko, co jest wielkie i piękne – w Bogu jest; poza Bogiem nie ma piękna ani wielkości. O mędrcy świata i umysły wielkie – poznajcie, że prawdziwa wielkość jest w miłowaniu Boga (Dz. 990).
Taki tytuł nosi kolejny odcinek podcastu „Zeszyty pełne miłości”, który prowadzi s. Gaudia Skass z krakowskiego klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. W tym odcinku, w którym czyta i komentuje kilka numerów „Dzienniczka” (114-121) św. Siostry Faustyny, opowie o tym, że zdobycie każdego celu okupione jest walką, ciężką drogą dyscypliny i samozaparcia. Na drodze duchowej czekają nas zasadzki zmysłowej duchowości, które trzeba bezpiecznie obejść, by nie zatrzymać się w drodze do Boga. Droga komandosa to nie święty spokój, ale podążanie pod górę nad przepaścią. To wydaje się zbyt trudne, ale z Bogiem nic nie jest zbyt trudne. W tym odcinku także ważne myśli o niezagadanej codzienności.
Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl, w wersji audio w układzie chronologicznym na You Tube w kanale: Faustyna.pl
W dniach 26-28 kwietnia w San Giovanni Rotondo odbędzie się II Narodowy Zjazd Faustinum pod hasłem: „Zjednoczeni z Jezusem Miłosiernym”. Wezmą w nim udział siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia z Krakowa i Rzymu: s. Emanuela Gemza, przewodnicząca Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”, i s. Wincenta Mąka, które wygłoszą referaty oraz s. Eliana Chmielewska i s. Tymoteusza Kmiotek, która podzieli się świadectwem.
Wcześniej siostry z krakowskiej wspólnoty spotkają się z wiernymi w kościele św. Dominika w Bari oraz w kościele Matki Bożej Bolesnej w Taviano, by przybliżyć im duchowe dziedzictwo św. Siostry Faustyny.
W niedzielę 28 kwietnia odbędzie się spotkanie formacyjne członków i woluntariuszy Stowarzyszenia „Faustinum” w Koprivnicy (północna Słowacja). Grupa działa przy parafii św. Andrzeja Apostoła. Spotkanie rozpocznie wspólna modlitwa w Godzinie Miłosierdzia i Koronka. Konferencje na temat miłosierdzia Bożego w Biblii i „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny wygłoszą ks. proboszcz Milan Supek oraz s. M. Blanka Krajčíková z koszyckiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia na Słowacji.
Ja jestem prawdziwym krzewem winorośli, mój Ojciec zaś jest hodowcą winnej latorośli. Każdą gałązkę, która nie owocuje we Mnie, odcina. Tę zaś, która rodzi owoce, oczyszcza, aby dawała ich jeszcze więcej. Wy już jesteście oczyszczeni dzięki nauce, którą wam przekazałem. Trwajcie we Mnie tak, jak Ja w was. Podobnie jak winna gałązka nie może owocować sama z siebie, gdy nie trwa w krzewie, tak też i wy, jeśli nie będziecie trwać we Mnie. Ja jestem krzewem winorośli, a wy gałązkami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi obfity owoc, gdyż beze Mnie nic nie możecie uczynić. Jeśli ktoś nie trwa we Mnie, będzie odrzucony jak gałązki i uschnie. Zbiera się je, wrzuca w ogień i spala. Jeśli będziecie trwać we Mnie i jeśli Moja nauka będzie trwać w was, proście, a spełni się wszystko, cokolwiek tylko pragniecie. Przez to bowiem doznał chwały mój Ojciec, że przynosicie obfity owoc i jesteście Moimi uczniami (J 15, 1-8).
Z „Dzienniczka” św. Faustyny
Miłości wieczna, urabiaj sam moją duszę, aby była zdolna do wzajemnej miłości Ciebie. O żywa Miłości, uczyń mnie zdolną do wiecznego kochania Ciebie. Chcę wiecznie odpowiadać wzajemnością na Twoją miłość. O Chryste, jedno spojrzenie Twoje droższe mi jest niżeli światów tysiące, niżeli niebo całe. Ty możesz, Panie, uczynić mą duszę tak, aby umiała zrozumieć Ciebie w całej pełni, jakim jesteś. Wiem i wierzę, że Ty wszystko możesz; jeżeli raczyłeś się mi tak hojnie udzielić, to wiem, że możesz jeszcze być hojniejszy; wprowadź mnie do zażyłości ze sobą tak daleko, dokąd natura ludzka wprowadzona być może… (Dz. 1631).
Pod takim hasłem 27 kwietnia w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Gdańsku (Trakt Świętego Wojciecha 396a) odbędzie się dzień skupienia dla kobiet. W programie: wejście w ciszę, rozmyślanie nad słowem Bożym i wybranymi tekstami „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny, konferencje ks. Andrzeja Bulczaka i s. Gracjany Szewc, możliwość skorzystania ze spowiedzi świętej lub rozmowy, adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie, Msza św., obiad oraz kawa/herbata i poczęstunek.
Zgłoszenia prosimy przesłać na adres e-mail: rekolekcje.kobietajestboska@gmail.com
Taki tytuł nosi 32 odcinek w serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia, zapisanym w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny. Każdy odcinek ma formę dialogu między Jezusem i św. Siostrą Faustyną. W tym odcinku Jezus mówi: „Mów światu o Moim miłosierdziu, niech pozna cała ludzkość niezgłębione miłosierdzie Moje. Jest to znak na czasy ostateczne, po nim nadejdzie dzień sprawiedliwy. Póki czas niech uciekają się do źródła miłosierdzia Mojego” (Dz. 848). A św. Siostra Faustyna odpowiada: „Pragnę przechodzić świat cały i mówić duszom o wielkim miłosierdziu Boga. Kapłani, dopomóżcie mi w tym” (Dz. 491).
Scenariusz do serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia napisała s. M. Elżbieta Siepak ISMM. To orędzie odsłania miłosierną miłość Boga i wzywa do odpowiedzi na nią postawą ufności wobec Boga, czyli pełnienia Jego woli, oraz świadczenia dobra bliźnim przez czyn, słowo i modlitwę. Teksty czytają: Adam Woronowicz i Aleksandra Posielężna, a muzykę napisał krakowski kompozytor i muzyk Paweł Bębenek. Jednominutowe spoty z nowymi, pięknymi plenerami zrealizowało Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia wspólnie z TVP. Wszystkie można zobaczyć na You Tube w kanale: Faustyna.pl.
Taki tytuł nosi kolejny odcinek podcastu „Zeszyty pełne miłości”, który prowadzi s. Gaudia Skass z krakowskiego klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. W tym odcinku, w którym czyta i komentuje kilka numerów „Dzienniczka” (104-105 i 107-113) św. Siostry Faustyny, opowie o dojrzałym spojrzeniu na grzech jako na chorobę serca, które nie potrafi kochać; o podejmowaniu tragicznych w skutkach decyzji na podstawie źle rozpoznanej rzeczywistości; o uzdrowieniu w sakramencie spowiedzi.
Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl, w wersji audio w układzie chronologicznym na You Tube w kanale: Faustyna.pl
W dniach 19-21 kwietnia br. w Pustelni (diecezjalny ośrodek rekolekcyjny w pokamedulskim klasztorze, województwo świętokrzyskie) odbędą się rekolekcje o Bożym miłosierdziu „Z Dzienniczkiem św. Siostry Faustyny”. Poprowadzi je s. Anna Maria Trzcińska z łagiewnickiego klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. Może wziąć w nich udział każdy, kto przez modlitwę słowem Bożym i refleksją nad tekstami z „Dzienniczka” św. Faustyny chce się spotkać z Jezusem Miłosiernym, by Go naśladować w postawie ufności wobec Ojca i miłosierdzia względem bliźnich oraz uczestniczyć w Jego misji zbawczej i uświecającej.
Więcej informacji i zapisy: recepcja@pustelnia.com.pl, tel.: 15 864 77 95.
Taki tytuł nosi kolejny odcinek podcastu „Zeszyty pełne miłości”, który prowadzi s. Gaudia Skass z krakowskiego klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. W tym odcinku, w którym czyta i komentuje kilka numerów „Dzienniczka” (95-103 i 106) św. Siostry Faustyny, opowie o tym, że każdego dnia stajemy przed wyborem: zdezerterować czy zgodzić się na szkolenie do jednostek specjalnych, czyli o wybór między tym, co łatwiejsze, a tym, co serce podpowiada, że lepsze. W tym odcinku mowa będzie o Bogu, który się ukrywa, przeprowadzi nas przez trudne doświadczenia i próby oraz o człowieku, który z całych sił próbuje Go odnaleźć. Trud, łzy i zmaganie, a to wszystko dla naszego dobra! Odwagi!
Pełny tekst „Dzienniczka” na stronie: www.faustyna.pl, w wersji audio w układzie chronologicznym na You Tube w kanale: Faustyna.pl
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz poświęca swoje życie za owce, Najemnik zaś i ten, który nie jest pasterzem ani właścicielem owiec, gdy zobaczy zbliżającego się wilka, opuszcza je i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Jest bowiem najemnikiem i nie troszczy się o owce. Ja jestem dobrym pasterzem. Znam moje owce i one Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec i jak Ja znam Ojca. Poświęcam też swoje życie za owce. Posiadam jeszcze inne owce, które wprawdzie nie są z tej zagrody, lecz trzeba, abym je przyprowadził. Pójdą one za moim głosem i tak powstanie jedna trzoda z jednym pasterzem. Ojciec miłuje Mnie, dlatego że oddaję swoje życie, aby je znowu odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz oddaję je z własnej woli. Posiadam bowiem władzę, aby je oddać, jak i ponownie odzyskać. Takie polecenie otrzymałem od mojego Ojca (J 10, 11-18).
Z „Dzienniczka” św. Faustyny
Pan dał mi poznać, żebym Mu się ofiarowała, aby mógł czynić ze mną to, co Mu się podoba. Mam zawsze stawać przed Nim jako ofiara. Zlękłam się w pierwszej chwili, czując się nędzą bezdenną i znając dobrze siebie. – Odpowiedziałam Panu jeszcze raz: Jestem nędzą samą, jak mogę być zakładniczką? – Dziś tego nie rozumiesz. Jutro dam ci poznać w czasie adoracji. Serce mi drżało i dusza. Słowa mi tak głęboko utkwiły w duszy. Mowa Boża żywa jest. Kiedy przyszłam na adorację, odczułam w duszy, że weszłam do świątnicy Boga żywego, którego majestat [jest] wielki i niepojęty. I dał mi Pan poznać, czym są nawet najczystsze duchy wobec Niego. Chociaż na zewnątrz nic nie widziałam, obecność Boża przenikła mnie na wskroś. W tej chwili dziwnie mój umysł został oświecony. Przesunęła się przed oczyma mojej duszy wizja, jak u Pana Jezusa w Ogrójcu. Najpierw cierpienia fizyczne i wszystkie okoliczności, które je powiększą; cierpienia duchowe w całej rozciągłości i te, o których nikt wiedzieć nie będzie. W tę wizję wchodzi wszystko: posądzenia niewinne, odebranie dobrej sławy. Napisałam to w streszczeniu, ale to poznanie było tak jasne, że to, co później przeżywałam, nic się nie różniło od chwili, kiedy poznałam. Imię moje ma być „ofiara”. Kiedy skończyła się wizja, zimny pot spłynął mi po czole.
Jezus dał mi poznać, że chociaż się nie zgodzę na to, to jednak mogę się zbawić i łask, których mi udzielał, nie zmniejszy i nadal będzie w takiej samej poufałości ze mną, tak że chociaż się nie zgodzę na tę ofiarę, to nie zmniejszy się przez to hojność Boża. I dał mi Pan poznać, że cała tajemnica ode mnie zależy, od mojego dobrowolnego zgodzenia się na tę ofiarę z całą świadomością umysłu. W tym akcie dobrowolnym i świadomym jest cała moc i wartość przed Jego majestatem. Chociażby mnie nic z tego, na com się ofiarowała, nie dosięgło, jednak przed Panem jest jakoby już wszystko do(64)konane. W tym momencie poznałam, że wchodzę w łączność z majestatem niepojętym. Czuję, że Bóg czeka na moje słowo, na moją zgodę. Wtem duch mój pogrążył się w Panu i rzekłam: Czyń ze mną, co Ci się podoba, poddaję się woli Twojej. Wola Twoja święta od dziś jest mi pokarmem. Wierna będę żądaniom Twoim, przy pomocy Twojej łaski. Czyń ze mną, co Ci się podoba. Błagam Cię, o Panie, bądź ze mną w każdym momencie życia mojego.
Wtem – kiedy się zgodziłam wolą i sercem na tę ofiarę – obecność Boga przenikła mnie na wskroś. Dusza moja została pogrążona w Bogu i zalana tak wielkim szczęściem, że ani w części tego napisać nie mogę. Czułam, że majestat Jego otacza mnie. Dziwnie zostałam zlana z Bogiem. Widziałam wielkie upodobanie Boże w sobie i nawzajem utonął duch mój w Nim. Świadoma tego zjednoczenia się z Bogiem, czuję, że jestem szczególnie miłowana, i nawzajem kocham całą siłą swej duszy. Tajemnica wielka zaszła na tej adoracji, tajemnica między mną a Panem, i zdawało mi się, że skonam z miłości w Jego spojrzeniu. Choć mówiłam wiele z Panem, jednak bez słowa. – I powiedział Pan: Jesteś rozkoszą dla serca Mojego, od dziś każdy uczynek, najdrobniejszy, ma w oczach Moich upodobanie, cokolwiek czynić będziesz. W tym momencie czułam się przekonsekrowana. Powłoka ciała jest ta sama, ale dusza inna, w niej mieszka Bóg z całym swoim upodobaniem. Nie uczucie, ale świadoma rzeczywistość, której nic mi przyćmić nie może. Wielka tajemnica zadzierzgnęła się między mną a Bogiem. Odwaga i moc pozostała w duszy mojej.
Kiedy wyszłam z adoracji, ze spokojem spojrzałam w oczy temu wszystkiemu, czego się przedtem tak bardzo lękałam. Kiedy wyszłam na korytarz, zaraz mnie spotkało wielkie cierpienie i upokorzenie przez jedną osobę. Przyjęłam z poddaniem się woli wyższej i głęboko przytuliłam się do Najświętszego Serca Jezusowego, Pana, dając poznać, że jestem gotowa do tego, na co się ofiarowałam. Cierpienie wyrastało jakby spod ziemi, sama matka Małgorzata dziwiła się temu. Innym wiele rzeczy ujdzie, bo naprawdę nie warto na to zwracać uwagi, ale mnie nic nie uchodzi, każde słowo analizowane, każdy krok uważany. – Jedna siostra powiedziała mi: Niech się siostra przygotuje na przyjęcie krzyżyka, jaki siostrę czeka od Matki Przełożonej, tak mi siostry żal. A ja w duszy cieszę się na to i już od dawna jestem na to gotowa. Kiedy zauważyła moją odwagę, zdziwiła się temu. Teraz widzę, że dusza z siebie niewiele może, ale z Bogiem wszystko może. Oto, co może łaska Boża. Mało jest dusz, które by zawsze były czujne na natchnienie Boże, a jeszcze mniej jest dusz takich, które by wiernie szły za natchnieniem Bożym (Dz. 135-138).
Mija 80 lat od poświęcenia najsłynniejszego obrazu Miłosierdzia Bożego z Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach, na którym spełniły się słowa Jezusa: Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie (Dz. 47). Dziś można go spotkać nie tylko w świątyniach i mieszkaniach na wszystkich kontynentach, ale wszędzie, gdzie żyją, pracują i przebywają ludzie, nawet w portfelach z osobistymi dokumentami.
Działo się to 16 kwietnia 1944 roku, w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, w kaplicy zakonnej Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. W tym dniu pierwszą Mszę św. o 6.30 odprawił o. Józef Andrasz SJ, krakowski spowiednik i kierownik duchowy św. Siostry Faustyny, który towarzyszył Adolfowi Hyle przy malowaniu tego obrazu i udzielał stosownych wskazówek. Dzień wcześniej obraz umieszczono w ołtarzu, w którym do tej pory wisiał obraz Serca Bożego. Kronikarka domu krakowskiego zanotowała zachwyt sióstr nad nowym obrazem Jezusa Miłosiernego i fakt, że został on umieszczony na specjalnie zrobionej ramie, która tworzy całość z ołtarzem. Msza św. była bardzo uroczysta, ale sprawowana w kameralnym gronie sióstr i wychowanek, dlatego o. Andrasz przemówił specjalnie do sióstr parę gorących, serdecznych słów – zapisała kronikarka zakonna – wykazując nam, jak wielki to dla nas zaszczyt, że Pan Jezus nasze Zgromadzenie wybrał do szerzenia wśród ludzi miłości Jego i miłosierdzia i to nie tylko tu, w Józefowie, ale wszędzie, gdzie tylko będziemy mogły, bo przy patronce naszej Najświętszej Matce Miłosierdzia to właśnie nabożeństwo do miłosierdzia Jej Syna powinno stać się naszym najchlubniejszym zadaniem.
Kolejne Msze św. w tym dniu sprawowali: prowincjał jezuitów o. Władysław Lohn i prowincjał kapucynów ojciec Kazimierz Niczyński, którzy głosili wzruszające homilie o miłosiernej miłości Boga do ludzi i świata. A cóż to jest miłosierdzie? – pytał prowincjał kapucynów. – To ta wola napięta ku czynieniu i dzieleniu się dobrem. Bóg pragnie czynić nam dobrze, On rozsypuje swe miłosierdzie wszędzie. On stworzył nas, On stworzył nas bez nas i okazał nam swe bezgraniczne miłosierdzie. Mimo żeśmy stracili przez grzech prawo do Boga, do szczęścia i życia – Bóg zrobił wszystko, aby nas odkupić i nie w sposób wygodny i łatwy, ale własną krwią i życiem. W tym dniu po raz pierwszy – jak chciał Jezus – obchodzono pierwszą niedzielę po Wielkanocy jako święto Miłosierdzia Bożego: został poświęcony obraz namalowany według tego rysunku, jaki podał w objawieniu Siostrze Faustynie i z ambony głoszono homilie o miłosiernej miłości Boga, które otwierały serca i budziły w nich ufność, pragnienie pełnienia woli Bożej i czynnej miłości wobec ludzi.
Jak to się stało, że obraz Jezusa Miłosiernego pędzla Adolfa Hyły szybko zasłynął łaskami, a jego kopie i reprodukcje rozeszły się po całym świecie? Dlaczego właśnie na tym obrazie spełniły się słowa Jezusa: Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie? Przecież nie był to ani pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego, ani pierwszy w kaplicach Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Wydawałoby się, że tym najsłynniejszym obrazem, na którym spełnią się słowa Jezusa, powinien być ten pierwszy, przy malowaniu którego asystowała sama św. Siostra Faustyna. Powstał on 10 lat wcześniej w pracowni Eugeniusza Kazimirowskiego (w 1934 roku) i jako pierwszy wizerunek tego typu został pokazany światu w Ostrej Bramie (1935), a jego reprodukcje zostały wydane już w 1937 roku w Krakowie. Kopię tego obrazu pędzla Łucji Bałzukiewiczówny w roku 1940 ks. Michał Sopoćko ofiarował do kaplicy Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Wilnie na Antokolu. Wcześniej, bo zaraz po wybuchu II wojny światowej w 1939 roku, obraz Jezusa Miłosiernego umieszczono w kaplicy Zgromadzenia w Płocku, a więc w miejscu objawienia tego obrazu. Dlaczego więc ani historycznie pierwszy obraz Jezusa Miłosiernego, który powstał pod okiem św. Siostry Faustyny, ani ten, który jako pierwszy odbierał cześć w kaplicach Zgromadzenia, nie stał się tym, na którym spełniły się wyżej cytowane słowa Jezusa?
Odpowiedź wydaje się prosta, gdy czyta się Boże plany, a nie trzyma się tylko ludzkiej logiki w ocenie procesów i wydarzeń. Otóż, życzenie Jezusa spełniło się na obrazie z Łagiewnik, ponieważ w tym miejscu wraz ze śmiercią Siostry Faustyny Bóg złożył całe jej duchowe dziedzictwo, a obraz Jezusa Miłosiernego jest jego wizualnym streszczeniem, znakiem jej życia i prorockiej misji niesienia światu orędzia Miłosierdzia. W całej historii tego obrazu jasno widać, że jego popularność wynika nie z ludzkiego działania, promocji, marketingu czy ludzkich ambicji, ale z Bożego działania. To Bóg sprawia cuda, jakie się przed nim dokonują, nie tylko w Łagiewnikach, ale wszędzie, gdzie ten obraz odbiera cześć.
Trzeba tu od razu dodać, że obraz Jezusa Miłosiernego z Łagiewnik choć najsłynniejszy, to przecież nie jedyny, którym posługuje się Bóg w udzielaniu swych łask. Każdy obraz Jezusa Miłosiernego jest dobry, jeśli odpowiada zapisowi, jaki w „Dzienniczku” pozostawiła św. Siostra Faustyna. Do każdego też stosują się wielkie obietnice Jezusa: Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także, już tu na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić ją będę jako swej chwały (Dz. 48). Podaję ludziom naczynie, z którym mają przychodzić po łaski do źródła miłosierdzia. Tym naczyniem jest ten obraz z podpisem: Jezu, ufam Tobie (Dz. 327). Bo nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w Jego łasce, jak tłumaczył Siostrze Faustynie.
Aby korzystać z tych wielkich obietnic Jezusa, związanych z czcią Jego obrazu, trzeba zaopatrzyć się w naczynia do czerpania łask, bo paradoksalnie wielkość otrzymanych darów nie zależy od Boga, ale od człowieka, od wielkości naczynia, jakie posiada. A tym jedynym naczyniem – jak powiedział Jezus – jest postawa zaufania wobec Boga, która wyraża się w pełnieniu Jego woli. Nie jest to więc tylko postawa emocjonalna (wiem, że Ty, Panie, wszystko możesz mi dać) czy intelektualna (wiem, że mówisz prawdę, ale ja postępuję według tego, co sam uznaję za dobre), ale całożyciowa postawa, która ma bardzo konkretną miarę, a jest nią pełnienie woli Bożej. Tak wielkie mamy naczynia do czerpania łask, jak wiernie i wielkodusznie pełnimy wolę Boga, objawioną w przykazaniach, słowie Bożym, obowiązkach stanu czy rozpoznanych natchnieniach Ducha Świętego.
Cześć obrazu Jezusa Miłosiernego, który ukazuje miłosierną miłość Boga, najpełniej objawioną w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jego Syna, polega więc na ufnej modlitwie połączonej z uczynkami miłosierdzia wobec bliźnich. Można je spełniać przez dobre czyny, słowa czy modlitwę. I dopiero wypełnienie tych warunków daje możliwość korzystania z obietnic, jakie Jezus związał z czcią tego obrazu. Archiwum klasztorne w łagiewnickim Sanktuarium i archiwa w innych miejscach kultu Bożego Miłosierdzia zawierają tysiące podziękowań za łaski duchowe i doczesne dobrodziejstwa, jakie wierni wyprosili przed tym obrazem dla siebie i innych.
Przed łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego w Łagiewnikach modliło się trzech papieży: Jan Paweł II (7 czerwca 1997), Benedykt XVI (27 maja 2006) i Franciszek (30 lipca 2016). Od czasu II wojny światowej modlił się przed nim Karol Wojtyła, kapłan, biskup, a jako papież w 1997 roku mówił: Stąd bowiem wyszło orędzie miłosierdzia Bożego, które sam Chrystus zechciał przekazać naszemu pokoleniu za pośrednictwem błogosławionej Faustyny. A jest to orędzie jasne i czytelne dla każdego. Każdy może tu przyjść, spojrzeć na ten obraz miłosiernego Chrystusa, na Jego serce promieniujące łaskami i w głębi duszy usłyszeć to, co słyszała Błogosławiona: Nie lękaj się niczego, Ja jestem zawsze z Tobą (Dz. 613). A jeśli szczerym sercem odpowie „Jezu, ufam Tobie!”, znajdzie ukojenie wszelkich niepokojów i lęków.
s. M. Elżbieta Siepak ISMM
……………………………
„Orędzie Miłosierdzia” 2024, nr 130.
W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach jest dostępny kolejny, 130. numer kwartalnika „Orędzie Miłosierdzia” na kwiecień, maj, czerwiec 2024 roku. Można w nim przeczytać o najsłynniejszym obrazie Jezusa Miłosiernego z krakowskich Łagiewnik; o tym, jak żyć ze złamanym sercem i nieznanych epizodach z historii łagiewnickiego Sanktuarium z okresu I wojny światowej. Z Ziemowitem Janaszkiem o jego spotkaniu z Jezusem Miłosiernym rozmawia s. Faustia Szabová ISMM. O biblijnym Mojżeszu w kontekście miłosierdzia Bożego pisze s. Maria Faustyna Ciborowska ISMM. Ksiądz Wojciech Rebeta odpowiada na pytanie: czy nie wystarczy być dobrym? Po co człowiekowi wiara? A ks. Karol Dąbrowski opowiada o ćwiczeniu w pokorze w życiu św. Siostry Faustyny. Ponadto w numerze są świadectwa, modlitwa w Godzinie Miłosierdzia, rozważania „Anny” nad tekstami z „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny, Poczta „Faustinum”, wiadomości, wiersz i pieśń…, a wszystko o miłosierdziu Boskim i ludzkim.
„Orędzie Miłosierdzia” rozchodzi się za dowolne ofiary w łagiewnickim Sanktuarium, a także w prenumeracie. Archiwalne numery są dostępne w internecie na stronie: www.faustyna.pl w zakładce: Kwartalnik „Orędzie Miłosierdzia”.
18 kwietnia br. roku przypada 31. rocznica beatyfikacji Siostry Faustyny. Jest to więc doskonała okazja, aby dziękować Panu Bogu za jej życie, szkołę duchowości, prorocką misję przypomnienia światu biblijnej prawdy o miłosiernej miłości Boga do człowieka i głoszenia jej z nową mocą poprzez świadectwo życia w duchu zaufania Bogu i miłosierdzia wobec bliźnich, słowo i modlitwę. Dzisiaj nie ma już kraju, w którym nie byłoby obrazu Jezusa Miłosiernego namalowanego według wizji, jaką miała w Płocku. Święto Miłosierdzia wpisane zostało do kalendarza liturgicznego Kościoła powszechnego, Koronka do Miłosierdzia Bożego, którą podyktował jej Pan Jezus w Wilnie, odmawiana jest nawet w językach plemiennych na maleńkich wyspach na oceanach, coraz powszechniej jest również praktykowana modlitwa w chwili konania Jezusa na krzyżu, zwana Godziną Miłosierdzia i coraz więcej ludzi włącza się w szerzenie orędzia Miłosierdzia, tworząc dziś wielomilionowy Ruch Apostołów Bożego Miłosierdzia.
16 kwietnia br. s. Clareta Fečova z klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach podzieli duchowym dziedzictwem św. Siostry Faustyny z wiernymi w parafii Wniebowstąpienia w Warszawie na Ursynowie oraz spotka się ze wspólnotą stowarzyszenia „Faustinum” działającą przy tym kościele.
W dniach 12-14 kwietnia br. w parafii Trójcy Przenajświętszej w Slovenskej Ľupči na Słowacji odbędą się rekolekcje parafialne przed uroczystym przyjęciem relikwii św. Jana Pawła II – apostoła Miłosierdzia. Rekolekcje na zaproszenie ks. dziekana Patra Ivaniča poprowadzi s. Antoniana Štullerová z koszyckiej wspólnoty Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. Rekolekcje zakończy uroczysta Msza św. w niedziele o godz. 10.30, której będzie przewodniczyć bp Jozef Haľko, biskup pomocniczy z Bratysławy.