Archiwum

16 września br. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach odbędzie się pierwsze po wakacyjnej przerwie spotkanie krakowskiej wspólnoty Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”. W programie m.in. modlitwa w Godzinie Miłosierdzia i Koronka do Miłosierdzia Bożego, Eucharystia i adoracja Najświętszego Sakramentu z modlitwa uwielbienia, a także konferencja z cyklu biblijnego zatytułowana „Misja i duchowość św. Siostry Faustyny”, którą wygłosi s. Terezjana Klepacka ISMM, i agapa.

Stowarzyszenie „Faustinum”, erygowane w 1996 roku przez metropolitę krakowskiego kard. Franciszka Macharskiego jako dzieło apostolskie Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia zrzesza kapłanów, osoby konsekrowane i świeckie z prawie 90 krajów świata, które za przykładem św. Siostry Faustyny pragną świadectwem życia, czynem, słowem i modlitwą uczestniczyć w Jezusowej misji głoszenia światu orędzia Miłosierdzia. Głównym zadaniem „Faustinum” jest formacja apostołów Bożego Miłosierdzia, którą siostry prowadzą w kilku językach. Więcej informacji na stronie: www.faustinum.pl

11 września mija 5. rocznica powstania dzieła apostolskiego pod nazwą „Projekt Esperanza”, które prowadzą siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia posługujące na Kubie. Z tej okazji w kościele Matki Bożej Miłosierdzia (Merced) w Camaquey o godzinie 17.00 zostanie odprawiona dziękczynna Msza Święta, na którą zaproszeni są wolontariusze, działacze PRO VIDA oraz kobiety wraz z dziećmi, które w przeciągu tych lat otrzymały pomoc duchową i materialną od sióstr. W okresie 5. lat działalności  „Projektu Esperanza” udało się pomóc prawie 200 kobietom i ocalić życie ich nienarodzonych dzieci. Działalność Projektu to także wieloraka pomoc samotnym matkom, kobietom w potrzebie oraz działalność profilaktyczna wśród młodzieży.

Jeśli twój brat zgrzeszy przeciw tobie, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli cię nie posłucha, weź ze sobą jeszcze jedną lub dwie osoby. ‘niech cała sprawa rozstrzygnie się w oparciu o zeznanie dwóch lub trzech świadków’. Jeżeli ich także nie posłucha, powiedz o tym Kościołowi. A jeśli nawet Kościoła nie posłucha, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik. Zapewniam was: Wszystko, cokolwiek zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a cokolwiek rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie. Zapewniam was jeszcze: Jeżeli dwaj spośród was zgodnie o coś poproszą, otrzymają wszystko od mojego Ojca, który jest w niebie.  Gdyż tam, gdzie dwaj lub trzej zbierają się w moje imię, jestem pośród nich  (Mt 18, 15-20).

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

Upomnienia zawsze powinny być zaprawione zachętą; trzeba duszy dać poznać, aby uznała swój błąd, ale nie trzeba jej łamać (Dz. 568).

W nocy z 9/10 września s. Gaudia Skass i s. Maria Kluz z klasztoru w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach wezmą udział w pielgrzymce harcerzy do Jasnogórskiej Matki i Królowej pod hasłem: „Tobie, panie, zaufałem”. Konferencje o ufności w życiu i pismach św. Siostry Faustyny dla około 1000 harcerzy powie s. Gaudia ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia.

W sobotę 9 września br. odbędzie się pielgrzymka młodych diecezji płockiej z Płońska do Czerwińska, w której wezmą udział s. Rachela i s. Helena z klasztoru Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w Płocku. Pielgrzymka ma charakter powołaniowy, więc będzie okazją do dzielenia się z młodymi własnym powołaniem i doświadczeniem duchowym św. Faustyny.

9 września br. (sobota) do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach przybędzie XXI Ogólnopolska Pielgrzymka Kolejarzy. Rozpocznie ją o godzinie 10.00 Droga krzyżowa przy bazylice, a po niej konferencja. O godzinie 12.00 – centralny punkt pielgrzymki: Eucharystia, której przewodniczyć będzie bp Robert Chrząszcz z Krakowa. Pątnicy nawiedzą również kaplicę z łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i grobem św. Siostry Faustyny, której powierzą także osobiste intencje. Pielgrzymkę zakończy modlitwa w Godzinie Miłosierdzia (15.00) i Koronka do Miłosierdzia Bożego.

Taki tytuł nosi 18 odcinek w serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia, zapisanym w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny. Każdy odcinek ma formę dialogu między Jezusem i św. Siostrą Faustyną. W tym odcinku Jezus mówi: „Najmilsza Mi jest dusza ta, która wierzy mocno w dobroć Moją i zaufała Mi zupełnie; obdarzam ją swoim zaufaniem i daję jej wszystko, o co prosi” (Dz. 453). A św. Siostra Faustyna odpowiada: „Z ufnością i prostotą małego dziecka oddaję się dziś Tobie, Panie Jezu. Zostawiam Ci zupełną swobodę w kierowaniu moją duszą. Prowadź mnie drogami, jakimi zechcesz, ja nie będę ich dociekać. Pójdę ufna za Tobą” (Dz. 228).

Scenariusz do serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia napisała s. M. Elżbieta Siepak ISMM. To orędzie odsłania miłosierną miłość Boga i wzywa do odpowiedzi na nią postawą ufności wobec Boga, czyli pełnienia Jego woli, oraz świadczenia dobra bliźnim przez czyn, słowo i modlitwę. Teksty czytają: Adam Woronowicz i Aleksandra Posielężna, a muzykę napisał krakowski kompozytor i muzyk Paweł Bębenek. Jednominutowe spoty z nowymi, pięknymi plenerami zrealizowało Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia wspólnie z TVP. Wszystkie można zobaczyć na Yoy Tube w kanale: Faustyna.pl.

Taki tytuł nosi 19 odcinek w serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia, zapisanym w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny. Każdy odcinek ma formę dialogu między Jezusem i św. Siostrą Faustyną. W tym odcinku Jezus mówi: „Kiedy jesteś posłuszna, odbieram ci słabość twoją, a natomiast daję ci moc Moją. Dziwi Mnie to bardzo, że dusze nie chcą uczynić tej zamiany ze Mną” (Dz. 381). A św. Siostra Faustyna odpowiada: „Z tym jednym się zawsze liczę, tym żyję i z tym umieram, a to jest święta wola Boża. Cała dusza moja jest wsłuchana w życzenia Boże. Pełnię zawsze to, czego Bóg ode mnie żąda, chociaż nieraz drży natura moja” (Dz. 652).

Scenariusz do serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia napisała s. M. Elżbieta Siepak ISMM. To orędzie odsłania miłosierną miłość Boga i wzywa do odpowiedzi na nią postawą ufności wobec Boga, czyli pełnienia Jego woli, oraz świadczenia dobra bliźnim przez czyn, słowo i modlitwę. Teksty czytają: Adam Woronowicz i Aleksandra Posielężna, a muzykę napisał krakowski kompozytor i muzyk Paweł Bębenek. Jednominutowe spoty z nowymi, pięknymi plenerami zrealizowało Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia wspólnie z TVP. Wszystkie można zobaczyć na Yoy Tube w kanale: Faustyna.pl.

3 września (niedziela) w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Płocku przy Starym Rynku odbędzie się kolejne spotkanie formacyjne wspólnoty Stowarzyszenia Apostołów Bożego Miłosierdzia „Faustinum”, którego tematem będzie „Życie duchowe – działaniem Bożego miłosierdzia w nas”. Rozpocznie się ono o godzinie 14.15 wspólną adoracją Jezusa w Najświętszym Sakramencie z modlitwą w Godzinie Miłosierdzia i Koronką do Miłosierdzia Bożego, a po niej konferencja i o godzinie 17.00 Eucharystia. Spotkania prowadzą siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia i kapłani.

Jezus zaczął tłumaczyć uczniom, że musi iść do Jerozolimy. Tam starsi ludu, wyżsi kapłani, i nauczyciele Pisma zadadzą Mu wiele cierpień i zabiją Go, jednak trzeciego dnia zmartwychwstanie. Wtedy Piotr wziął Go na bok i stanowczo Go upomniał: „Niech Cię Bóg broni! Panie, na pewno się to Tobie nie przydarzy!”. On zaś odwrócił się i rzekł do Piotra: „Szatanie, odejdź ode Mnie! Przeszkadzasz Mi, bo nie myślisz po Bożemu, ale po ludzku”. Potem Jezus powiedział do uczniów: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się wyrzeknie samego siebie; niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce ocalić swoje życie, straci je; a kto straci swoje życie z Mojego powodu, znajdzie je. Jaką korzyść będzie miał człowiek, jeśli zdobędzie cały świat, ale straci swoje życie? Albo co może dać człowiek w zamian za swoje życie? Gdy więc Syn Człowieczy przybędzie wraz ze swymi aniołami w blasku chwały swojego Ojca, wtedy odpłaci każdemu zgodnie z jego postępowaniem (Mt 16, 21-27)).

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

Ujrzałam Pana Jezusa przybitego do krzyża. Kiedy Jezus chwilę na nim wisiał, ujrzałam cały zastęp dusz ukrzyżowanych tak jak Jezus. I ujrzałam trzeci zastęp dusz i drugi zastęp dusz. Drugi zastęp nie był przybity do krzyża, ale dusze trzymały silnie w ręku krzyż; trzeci zaś zastęp dusz nie był ani ukrzyżowany, ani [nie] trzymał w ręku krzyża silnie, ale wlekły te dusze krzyż za sobą i były niezadowolone. – Wtem rzekł mi Jezus: Widzisz, te dusze, które są podobne w cierpieniach i wzgardzie do Mnie, te też będą podobne i w chwale do Mnie; a te, które mają mniej podobieństwa do Mnie w cierpieniu i wzgardzie, te też będą miały mniej podobieństwa i w chwale do Mnie (Dz. 446).

W ramach obchodów setnej rocznicy pobytu św. Faustyny w Łodzi i 600-setnej rocznicy powstania Miasta, któremu patronuje, 2 września br. odbędzie się archidiecezjalna pielgrzymka do Głogowca i Sanktuarium w Świnicach Warckich. Zawiązanie wspólnoty pielgrzymkowej przed rodzinnym domem Apostołki Bożego Miłosierdzia w Głogowcu o godzinie 10.00 i procesjonalne przejście do jej kościoła parafialnego, dziś Sanktuarium Narodzin i Chrztu. O godzinie 12.00 uroczystej Eucharystii przewodniczyć będzie metropolita łódzki kard. Grzegorz Ryś, który ponowi zawierzenie Kościoła łódzkiego Bożemu Miłosierdziu. Pielgrzymkę zakończy modlitwa w Godzinie Miłosierdzia (o 15.00) i Koronka do Miłosierdzia Bożego.

Tak krótko w życiu zakonnym nazywa się zmiany miejsca pobytu, a często także rodzaju pracy apostolskiej. Najczęściej w drugiej połowie sierpnia siostry wyjeżdżają do tych klasztorów, do których posyła ich posłuszeństwo. Jest to często nie tylko zmiana miejsca zamieszkania, ale także rodzaju posługi apostolskiej. Siostry posyłane są tam, gdzie Zgromadzenie podejmuje nowe zadania lub odpowiada na potrzeby związane z pracą apostolską. Dla sióstr jest to okazja do zdobywania wolności od wszelkich przywiązań ziemskich, by żyć tylko dla Boga i Jego królestwa.

Działo się to w Świnicach, 27 sierpnia 1905 roku o godzinie pierwszej po południu. Stawił się Stanisław Kowalski, rolnik lat 40 z Głogowca, w obecności Franciszka Bednarka lat 35 i Józefa Stasiaka lat 40, obydwaj rolnicy z Głogowca, i okazali nam dziecię płci żeńskiej urodzone we wsi Głogowiec 25 sierpnia bieżącego roku o godzinie ósmej rano od jego ślubnej małżonki Marianny z Babelów, lat 30. Dziecięciu temu na chrzcie św. odbytym w dniu dzisiejszym zostało nadane imię Helena, a rodzicami jego chrzestnymi byli Konstanty Bednarek i Marianna Szewczyk. Taki zapis obrzędu chrztu świętego w Księdze parafialnej pozostawił proboszcz ks. Józef Chodyński, który chrzcił Helenkę Kowalską. Akt sporządzono w języku rosyjskim, bo były to czasy zaborów i Polski nie było na mapie Europy. Ojciec Helenki – Stanisław Kowalski jako jedyny podpisał się pod tym zapisem po polsku, chrzestni jako niepiśmienni w oznaczonym miejscu potwierdzili fakt „krzyżykiem”. W dawnym kościele parafialnym, dziś Sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny, jest ta sama chrzcielnica, przy której dzieckiem Bożym i członkiem Mistycznego Ciała Chrystusa stała się Helenka Kowalska, ochrzczona dwa dni po narodzinach, w wigilię uroczystości Matki Bożej Częstochowskiej. Łaska chrztu św. rozwinęła się w jej życiu i osiągnęła pełnię zjednoczenia mistycznego z Bogiem już na ziemi. Dziś czczona jest jako apostołka Bożego Miłosierdzia, bo Jezus wybrał ją na proroka naszych czasów i posłał do świata z orędziem Miłosierdzia.

W ostatnich dniach sierpnia – jak w całej Polsce – tak i w klasztorach  Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które prowadzą Młodzieżowe Ośrodki Wychowawcze dla dziewcząt (Kraków, Kalisz i Wrocław), bursy, świetlice i przedszkola trwają intensywne przygotowania do nowego roku szkolnego.  Inaugurację roku szkolnego zawsze rozpoczyna go Eucharystia, w czasie której kadra pedagogiczna oraz wychowanki, uczennice, dzieci… proszą o Boże błogosławieństwo i potrzebne łaski na cały rok szkolny, aby był on nie tylko czasem skutecznego przyswajania wiedzy, ale także czasem owocnego wzrastania duchowego.

W niedzielę po rocznicy chrztu św. Faustyny, w tym roku 27 sierpnia, odbywa się doroczny odpust w Sanktuarium Urodzin i Chrztu Apostołki Bożego Miłosierdzia w Świnicach Warckich. O godzinie 10.00 stąd wyruszy procesja z relikwiami Świętej do kościoła parafialnego w Świnicach Warckich, gdzie o godzinie 12.00 celebrowana jest uroczysta Eucharystia. Na tę uroczystość przybywają pielgrzymi z całej Polski i z innych krajów, którzy pozostają jeszcze na modlitwę w Godzinie Miłosierdzia (15.00) i Koronkę do Miłosierdzia Bożego. W rodzinnym domu i parafii św. Siostry Faustyny żyją i posługują dwie wspólnoty Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia: czynna i klauzurowa.

W dniach 25-27 sierpnia  w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach odbywają się trzydniowe rekolekcje o Bożym miłosierdziu pod hasłem „Brought to a new birth through Divine Mercy” (Narodzić się na nowo dzięki Bożemu miłosierdziu).  Prowadzą je ks. Jason Jones, rektor diecezjalnego Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Walii, i s. Maria Vianneya Dąbrowska ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej  Miłosierdzia.

Więcej informacji znajduje się na stronie: www.faustinum.pl/eng.

Taki tytuł nosi artykuł Rafała Sulikowskiego opublikowany w 127 numerze “Orędzia Miłosierdzia”, w którym autor dowodzi, w jaki sposób przekonał się do objawień sw. Siostry Faustyny zapisanych w jej “Dzienniczku”. 

Z wciąż rosnącym kultem Bożego Miłosierdzia, którego inicjatorką z woli Bożej jest Siostra Faustyna spotkałem się trzydzieści lat temu, kiedy 18 kwietnia 1993 papież Jan Paweł II dokonał uroczystej beatyfikacji Siostry Faustyny Kowalskiej. Jej “Dzienniczek” mnie oczarował, zachwycił, wciągnął. Ale doświadczając różnych trudności osobistych w swoim życiu, potrzebowałem “dowodu”, że istotnie żyjąca w I połowie XX wieku skromna, prosta zakonnica ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia dostąpiła autentycznego spotkania z realną osobą Jezusa Chrystusa, tego samego, który narodził się w Betlejem, nauczał, czynił cuda, umrł na krzyżu i – jak niezmiennie od dwóch tysięcy lat głosi chrześcijaństwo – “trzeciego dnia zmartwychwstał”. Potrzebowałem pewności, oparcia się na czymś trwałym w chaosie lat 90., kiedy w Polsce i na całym świecie dokonywała się transformacja ustrojowa i gospodarcza, ale także pogłębiały się różne kryzysy natury duchowej. Szukałem więc “dowodu” na istnienie i działanie Jezusa w życiu Siostry Faustyny, tym samym dowodu na Jego autentyczne zmartwychwstanie, które jako takie może być opisywane jako fakt historyczny. Wreszcie więc dowodu na istnienie Boga. Myślę, że tak głębokie kryzysy egzystencjalne przechodziło wtedy wiele osób w Polsce.

W roku 2000 papież Jan Paweł II kanonizował Siostrę Faustynę. Odtąd miliony, jeśli nie wszyscy katolicy wiedzą, kim była – i dla wielu jest – zakonnica, której misją było przypomnienie nieco zaniedbanej wtedy prawdy o nieskończonym miłosierdziu Boga.

Wizja płocka, którą rozpoczęła jej misję, miała miejsce 22 lutego 1931 roku w celi domu zakonnego w Płocku, wieczorem, o nieokreślonej godzinie. Była to pierwsza niedziela Wielkiego Postu. Można więc rzec, że objawienie płockie – którego bezpośrednim celem było ukazanie wzoru “rysunku” słynącego łaskami na całym świecie obrazu Jezusa Miłosiernego – nie przypadło w powszedni dzień tygodnia, lecz w niedzielę, w której czcimy zmartwychwstanie Chrystusa, Jego zwycięstwo nad grzechem, śmiercia i szatanem. Taki ukazał się Siostrze Faustynie.

Od czasu wspomnianego objawienia namalowanie obrazu i szerzenie nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego w formach, które jej przekazał Jezus, napotykało na wiele trudności. Jak każdy prorok spotkała się najpierw z rezerwą i badaniem ze strony Kościoła. W sprawie jej życia i misji zabierali głos teologowie i wiele innych osób. Jedni się zachwycali jej mistycznym doświadczeniem Boga, inni go negowali. Jerzy Starnawski podważał jej mistyczne przeżycia, uznając je za halucynacje, złudzenia bujnej wyobraźni czy chorobę psychiczną. Na szczęście była poddawana badaniom neuropsychiatrycznym, które nie wykazały nawet cienia odchylenia od normy.

Nie będę przytaczał w całości wizji płockiej, zapisanej w “Dzienniczku” pod numerem 47-48, bo pewnie wszyscy doskonale ją znamy. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka spraw. Święta Faustyna w opisie tej wizji używa słów prostych, zrozumiałych, jakby dla niej oczywistych; styl nie jest barokowy, ale też nie jest ubogi znaczeniowo. Jako literaturoznawca, który zajmuje się językiem “Dzienniczka” od wielu lat, mogę stwierdzić, że jest to opis bezbłędny pod względem gramatycznym, sprawny, choć nie idealny stylistycznie i bardzo pojemny semantycznie. Prześledźmy cały opis. Bo w nim znalazłem to, czego szukałem.

Opis podaje tylko istotne szczegóły: pora wieczorna (choć nieokreślona co do godziny, co nie ma znaczenia), miejsce – cela zakonna. Święta nie pisze, w jakiej pozycji ciała się znajdowała (czy klęczała, stała, siedziała), bo nie jest to w tym momencie istotne. Jest cała skupiona na “Panu”, którego nie “zobaczyła”, czy “spostrzegła”, ale “ujrzała”. Przypomina się opis ewangeliczny: “Ujrzał i uwierzył”. I słowa Jezusa do niedowierzającego Tomasza: “Uwierzyłeś, bo Mnie ujrzałeś”. To bardzo istotny detal.

Następnie zakonnica pisze, że “wpatrywała się” w Jezusa. Wpatrywać się, to intensywnie obserwować, jakby w tym celu, aby wszystko dokładnie zapamiętać, żeby potem móc przywołać w pamięci wzrokowej, opisać malarzom wygląd zewnętrzny Pana. Odbywało się to w “milczeniu”. Nie od razu usłyszała słowa wypowiadane na głos przez Jezusa: “Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz”. Dalej Święta dowiaduje się, że obraz ma być “podpisany”. W tradycji ikonograficznej dzieła religijne nie były podpisywane. Tu inaczej – sam obraz jakby nie wystarcza, potrzebne jest słowo i tym jest zdanie oznajmiające w trybie wykrzyknikowym, jakby akt strzelisty: “Jezu, ufam Tobie”.

Jezus “wznosi prawą rękę do błogosławieństwa”, a “druga dotyka szaty na piersiach”. Szata na piersiach jest lekko uchylona, a stamtąd, z ukrytego serca wychodzą dwa promienie: jeden barwy czerwonej, drugi – i tu jest istotny szczegół – nie “biały”, lecz “blady”. Biała jest cała szata Jezusa, promień oznaczający wodę, która wypłynęła po przebiciu serca włócznią, jest taki, jak kolor wody (woda nie jest biała, jest przezroczysta, właśnie blada). Dlatego wszelkie interpretacje “patriotyczne”, choć czynione w dobrej wierze, są raczej chybione. Jezus nie żąda od Faustyny “intronizacji”, wyraźnie mówi, że napis nie ma brzmieć “Chrystus, Król Miłosierdzia”, a obraz ma być namalowany fizycznie, a nie metaforycznie w “duszy zakonnicy”, jak początkowo myśleli spowiednicy. Stąd promienie, choć pewne podobieństwo jest, nie oznaczają barw narodowych Polski, mimo że Jezus gdzie indziej stwierdza: “Polskę szczególnie umiłowałem”.

Decydującym – przynajmniej dla piszącego te słowa – argumentem jest to, że Faustyna, która nie czytała prac teologicznych czy religioznawczych doskonale oddała swój stan ducha podczas całego, trwającego zapewne kilka minut objawienia: “Dusza moja przejęta była bojaźnią, ale i radością wielką”. Jest to opis antycypujący późniejsze o wiele lat ustalenia wybitnych religioznawców, m.in. M. Eliadego, a szczególnie R. Otto, który w swym fundamentalnym dziele opisał stan dusz doświadczających “teofanii” (czyli dosłownie: “objawienia/ukazania się Boga/Bósta”) właśnie jako z jednej strony “tremens” (nie lęk, ani strach, lecz płynące z odczucia majestatu poczucie “bojaźni” w sensie także biblijnym jako uczucie bardzo pozytywne, szacunek i uwielbienie wielkości Boga), a z drugiej – “fascinosum”, czyli odczucie nie tyle potocznie rozumianej dziś “fascynacji”, lecz ekstatycznej radości, nie dającej się wytłumaczyć psychologicznie ani tym bardziej na gruncie psychologii klinicznej. Faustyna na pewno nie wiedziała o ustaleniach wspomnianych badaczy, niezależnie dochodzących do podobnych wniosków. To dość poważny argument przeciwko tezie Starnawskiego, że wizja płocka to wytwór wyobraźni.

Kontekstów może być więcej: opis osoby, która doświadcza “omamów”, byłby zupełnie inny, pełen zbędnych detali albo z drugiej strony zbyt ogólnikowy, nieuporządkowany, słownictwo zapewne kwieciste, “barokowe”, a całość sprawiałaby wrażenie sztuczności, teatralności czy dziwaczności. Z innych miejsc wiemy, że Faustyna nie miała świadomości, że tylko jej dane były te wszystkie przeżycia – myślała, że “tak mają tylko wielcy święci”. Może to też świadczyć o tym, że wizja nie zaskoczyła Faustyny; nie była “nagła”, była bardzo ludzka, choć jednocześnie niesłychanie wzniosła. Spotkała Tego, który ją właśnie wybrał, bo Pan wybiera to, co “głupie w oczach świata”.

Temat, oczywiście, nie jest zamknięty, lecz sądzę, że zarówno psychiatrzy, negujący całkowicie autentyczność wizji płockiej (oraz wszystkich pozostałych), jak i skupieni wokół – skądinąd ważnej sprawy “intronizacji Jezusa w sercach Polaków” – krytycy, zarzucający Siostrze Faustynie “fałszywe miłosierdzie”, zbytnią pobłażliwość czy wręcz działanie zwodnicze – nie mają racji, choć te trudności miały i musiały się w historii kultu Bożego Miłosierdzia pojawić; były zresztą zapowiedziane w wielu miejscach tego wybitnego dokumentu katolickiej mistyki, jaki stanowi od niemal stulecia “Dzienniczek”.

Rafał Sulikowski

W dniach 25-27 sierpnia br. z okazji rocznicy urodzin apostołki Bożego Miłosierdzia brazylijska telewizja Canção Nova w São Paulo przygotowała specjalne spotkania pod hasłem „Ostatnie wezwanie do zbawienia”. Wezmą w nich udział m.in. bp Tiago Stanisław Błaszczyk z diecezji São Sebastiãodo Rio de Janeiro, bp Robert Chrząszcz z Krakowa, który wiele lat posługiwał w Brazylii, Ewa Czaczkowska, autorka biografii św. Faustyny oraz s. Solange Diniz Pereira i s. Christofora Jagła ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia z klasztoru w Rio de Janeiro.

Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, zapytał swoich uczniów: „Co mówią ludzie? Kim według nich jest Syn Człowieczy?”. A oni odpowiedzieli: „Mówią, że jest Janem Chrzcicielem, inni – że Eliaszem, a jeszcze inni – że Jeremiaszem lub którymś z proroków”. Zapytał ich: „A według was, kim jestem?”. Wtedy Szymon Piotr odpowiedział: „Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego”. Jezus mu odpowiedział: „Szczęśliwy jesteś, Szymonie, synu Jony, gdyż nie poznałeś tego ludzką mocą, ale objawił ci to mój Ojciec, który jest w niebie. Ja zaś mówię tobie, że ty jesteś Skałą. Na tej Skale zbuduję mój Kościół, a potęga piekła go nie zwycięży. Tobie dam klucze królestwa niebieskiego. Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.”. Potem przykazał uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Chrystusem (Mt 16, 13-20).

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

Staram się o jak największą doskonałość, aby być pożyteczną Kościołowi. Większa daleko jest moja łączność z Kościołem. Każdej pojedyńczej duszy czy to świętość, czy upadek odbija się w całym Kościele. Ja obserwując siebie i tych, z którymi jestem bliżej, poznałam, jak wielki wpływ wywieram na inne dusze – nie przez jakieś heroiczne czyny, bo te są same z siebie uderzające, ale przez tak drobne, jak poruszenie ręki, spojrzenie i wiele innych rzeczy, których nie wymieniam, a jednak działają i odbijają się w innych duszach, co sama spostrzegłam (Dz. 1475).

25 sierpnia br. przypada 118 rocznica urodzin Helenki Kowalskiej – św. Siostry Faustyny, znanej w całym świecie Apostołki Bożego Miłosierdzia. Urodziła się jako trzecie dziecko w rodzinie Marianny i Stanisława Kowalskich we wsi Głogowiec. W akcie chrztu świętego zapisano, że przyszła na świat o ósmej rano, a tego roku był to piątek. Mama Siostry Faustyny – Marianna z domu Babel – wspominała, że uświęciła jej łono, bo wcześniejsze porody o mało nie przypłaciła życiem, a kolejne dzieci rodziły się bez problemów. O Helence mówiła:  „Błogosławione dziecko, najukochańsza córka”. Natomiast Siostra Faustyna nieustannie dziękowała Bogu za swoich rodziców, ludzi bogobojnych, prawych i pracowitych, którzy wychowywali swoje dzieci w duchu wiary i miłości Boga i ludzi. Dzisiaj dom narodzin Apostołki Miłosierdzia Bożego należy do Sanktuarium jej urodzin i chrztu, a opiekują się nim siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia z klasztoru w Świnicach Warckich. Do miejsca jej narodzin przybywają pielgrzymi nie tylko z Polski, ale także innych krajów świata, wędrując szlakiem jej życia.

W wigilię uroczystości 24 sierpnia po Mszy św. o godzinie 18.00 w kościele parafialnym Sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Faustyny wyruszy procesja z Najświętszym Sakramentem do rodzinnego domu Apostołki Bożego Miłosierdzia, gdzie będzie całonocna adoracja i modlitewne czuwanie.

25 sierpnia br. przypada 28. rocznica uznania św. Siostrę Faustynę za duchową współzałożycielkę Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Dokonało się ono w 90. rocznicę jej urodzin na zjeździe sióstr w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach pod przewodnictwem ówczesnej przełożonej generalnej m. Pauliny Słomki. Po uprzednim rozeznawaniu w gronie teologów i pasterzy Kościoła, na zakończenie nocnego czuwania przed łaskami słynącym obrazem Jezusa Miłosiernego i przy grobie św. Siostry Faustyny Matka Generalna wypowiedziała słowa aktu, w którym wyznała m.in.: Święta Siostro Faustyno (…) jesteś nie tylko odnowicielką duchowości i charyzmatu naszego Zgromadzenia, ale i jego duchową współzałożycielką. To, co uczynił w Twoim życiu Bóg, dopełniając dzieła zapoczątkowanego u m. Teresy Potockiej i u m. Teresy Rondeau, i co pozwolił nam odczytać – my z radością uznajemy, dziękując miłosierdziu Bożemu za wielkie rzeczy, jakie dokonały się w Tobie i przez Ciebie w naszym Zgromadzeniu. Siostra Faustyna otrzymała bowiem charyzmat głoszenia światu orędzia Miłosierdzia czynem, słowem i modlitwą, czyli pielęgnowania tej esencjalnej wartości ewangelicznej, jaką jest miłosierdzie Boże i ludzkie. W ten sposób nie tylko ubogaciła dziedzictwo charyzmatyczne Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, które założyła matka Teresa z książąt Sułkowskich Potocka dla ratowania upadłych kobiet, ale także Kościół, dając początek Apostolskiemu Ruchowi Bożego Miłosierdzia (owo „nowe zgromadzenie”, którego założenia pragnął Jezus) i wnosząc do jego historii nową szkołę duchowości opartą całkowicie na tajemnicy miłosierdzia Bożego. Pierwszymi spadkobierczyniami dziedzictwa św. Faustyny jest Zgromadzenie, do którego należała, dlatego św. Jan Paweł II w czasie pielgrzymowania do krakowskich Łagiewnik w 1997 roku mówił: Drogie Siostry! Spoczywa na was niezwykłe powołanie. Wybierając spośród was błogosławioną Faustynę, Chrystus uczynił wasze zgromadzenie stróżem tego miejsca, a równocześnie wezwał do szczególnego apostolstwa Jego miłosierdzia. Proszę was, podejmujcie to dzieło. Dzisiejszy człowiek potrzebuje waszego głoszenia miłosierdzia; potrzebuje waszych dzieł miłosierdzia i potrzebuje waszej modlitwy o miłosierdzie. Nie zaniedbujcie żadnego z tych wymiarów apostolstwa. Pełny tekst aktu uznania św. Faustyny za duchową współzałożycielkę Zgromadzenia ponawiany jest we wszystkich wspólnotach Zgromadzenia każdego roku 5 października, czyli w dniu jej liturgicznego święta.

W Muzeum Narodowym w Krakowie (al. 3 maja 1) została otwarta wystawa zatytułowana: Wilno, Vilnius, Vilne – jedno miasto, wiele opowieści” obejmująca lata 1918-1948. Jednym z wątków tej wystawy jest kult Miłosierdzia Bożego. Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia wypożyczyło na tę wystawę 4 eksponaty:

  1. Obraz Jezusa Miłosiernego pędzla Łucji Bałzukiewiczówny, ofiarowany przez bł. ks. Michała Sopoćkę w 1940 roku do wieleńskiej kaplicy Zgromadzenia.
  2. Album „Obrazki Jezusa Miłosiernego”, zawierający fotograficzne reprodukcje obrazu Jezusa Miłosiernego z okresu II wojny światowej, wykonane przez Michała Nowickiego
  3. Obrazek modlitewny „Jezu Ufam Tobie”, wydany w Wilnie w 1940 roku.
  4. Kieszonkowy modlitewnik do Miłosierdzia Bożego, wydany w Wilnie w 1940 roku.

Wystawę zorganizowało Muzeum Narodowe w Krakowie i Muzeum Narodowe z Wilna, a patronat honorowy objął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda. Wystawa czynna będzie do 3 września 2023 roku w Krakowie, a potem w Wilnie.

Ten odcinek podcastu s. Gausii Skass ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia w cyklu „Zbliżenia”, ukazuje Boga, który nie jest statyczny, ociężały, zmęczony, obojętny, siedzący gdzieś na dalekim tronie, ale Tego, który biega, szuka każdego z nas, poranionych grzeszników. Ściga nas! Ściga, a więc Mu zależy! W tym ruchu czuć pasję Jego miłosiernej miłości. W tym odcinku, patrząc na stopy Jezusa z obrazu Miłosierdzia Bożego, odkrywamy Boga, który idzie w naszą stronę, idzie boso, idzie ze śladami ran na stopach. Nagie, zranione stopy Jezusa. Tak przyszedł do św. Faustyny, tak przychodzi do każdego z nas, bo pragnie bliskości.

Osoby z wielu krajów świata, uczestniczące w dziele „Nieustannej Koronki do Miłosierdzia Bożego”, modlą się nie tylko we własnych potrzebach, ale także proszą o „miłosierdzie dla nas i całego świata”. Intencja szczegółowa na sierpień: o obfite plony ziemi, bezpieczne wakacje dla wypoczywających, a dla wszystkich o wykorzystanie czasu na duchowe wzrastanie w ufności Bogu i bogactwie miłosierdzia świadczonego ludziom.

Dzieło „Nieustannej Koronki” jest odpowiedzią na prośbę Jezusa, by nieustannie błagać o „miłosierdzie dla nas i całego świata”. Prowadzi je Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na stronie: www.faustyna.pl od 2011 roku. Może w nim uczestniczyć każdy internauta, który wypełni krótki formularz wpisowy i choćby jeden raz zadeklaruje odmówienie Koronki do Miłosierdzia Bożego, którą Jezus podyktował św. Siostrze Faustynie.

W sierpniu w czasie nabożeństw wieczornych we wszystkich kaplicach Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia śpiewana lub odmawiana jest Koronka do Matki Bożej Miłosierdzia. W Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach nabożeństwa wieczorne odprawiane są w dni powszednie o 19:00 (z wyjątkiem czwartku). Można się w nie włączyć także poprzez transmisję on-line na stronie: www.faustyna.pl lub www.krakow.faustyna.pl. Tekst Koronki do Matki Bożej Miłosierdzia oraz więcej informacji o Maryi jako Matce Bożej Miłosierdzia, o tym tytule Maryi, kulcie i ikonografii w historii Kościoła i Zgromadzenia na stronie: www.faustyna.pl, zakładka: Matka Boża Miłosierdzia.

Taki tytuł nosi 17 odcinek w serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia, zapisanym w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny. Każdy odcinek ma formę dialogu między Jezusem i św. Siostrą Faustyną. W tym odcinku Jezus mówi: „Łaski z Mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczyniem, a nim jest ufność. Im dusza więcej zaufa, tym więcej otrzyma” (Dz. 1578). A św. Siostra Faustyna odpowiada: „Pragnę żyć duchem wiary. Przyjmuję wszystko, co mnie spotka, że mi to podaje miłująca wola Boża, która szczerze pragnie mojego szczęścia. A więc przyjmę wszystko, co mi Bóg ześle, z poddaniem i wdzięcznością, nie zważając na głos natury ani podszepty miłości własnej” (Dz. 1549).

Scenariusz do serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia napisała s. M. Elżbieta Siepak ISMM. To orędzie odsłania miłosierną miłość Boga i wzywa do odpowiedzi na nią postawą ufności wobec Boga, czyli pełnienia Jego woli, oraz świadczenia dobra bliźnim przez czyn, słowo i modlitwę. Teksty czytają: Adam Woronowicz i Aleksandra Posielężna, a muzykę napisał krakowski kompozytor i muzyk Paweł Bębenek. Jednominutowe spoty z nowymi, pięknymi plenerami zrealizowało Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia wspólnie z TVP. Wszystkie można zobaczyć na Yoy Tube w kanale: Faustyna.pl.

22 sierpnia br. z Warszawy, z parafii św. Józefa na Woli oraz z parafii Miłosierdzia Bożego w Grójcu wyrusza już XXI rowerowa pielgrzymka do rodzinnego domu św. Siostry Faustyny w Głogowcu. Na szlaku czeka pielgrzymów sześć sanktuariów Maryjnych (Rokitno, Niepokalanów, Szymanów, Miedniewice, Domaniewice, Mąkolice). Do Głogowca pielgrzymi dojadą 24 sierpnia. 25 sierpnia ok. 8.00 odprawiona zostanie Msza św. polowa, po której pielgrzymi nawiedzą kościół parafialny w Świnicach Warckich, który jest Sanktuarium Urodzin i Chrztu św. Siostry Faustyny. Modlić się też będą na pobliskim cmentarzu przy grobach rodziców i rodzeństwa Apostołki Bożego Miłosierdzia. Pielgrzymkę poprowadzą:  ks. Mariusz Bernyś.

Zapisy dla pielgrzymów z Warszawy: 515 106 181 i 537 393 904

Zapisy dla pielgrzymów z Jasieńca: 509 321 069 i 605 654 481

Taki tytuł nosi 16 odcinek w serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia, zapisanym w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny. Każdy odcinek ma formę dialogu między Jezusem i św. Siostrą Faustyną. W tym odcinku Jezus mówi: „Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopóki się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego” (Dz. 300). A św. Siostra Faustyna odpowiada: „Pragnę, aby wszystkie serca zwróciły się do Ciebie z ufnością w nieskończone miłosierdzie Twoje. Nikt się nie usprawiedliwi przed Tobą, jeżeli nie będzie mu towarzyszyć niezgłębione miłosierdzie Twoje” (Dz. 1122).

Scenariusz do serii spotów filmowych z Jezusowym orędziem Miłosierdzia napisała s. M. Elżbieta Siepak ISMM. To orędzie odsłania miłosierną miłość Boga i wzywa do odpowiedzi na nią postawą ufności wobec Boga, czyli pełnienia Jego woli, oraz świadczenia dobra bliźnim przez czyn, słowo i modlitwę. Teksty czytają: Adam Woronowicz i Aleksandra Posielężna, a muzykę napisał krakowski kompozytor i muzyk Paweł Bębenek. Jednominutowe spoty z nowymi, pięknymi plenerami zrealizowało Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia wspólnie z TVP. Wszystkie można zobaczyć na Yoy Tube w kanale: Faustyna.pl.

Jezus odszedł stamtąd i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Pewna kobieta kananejska, która pochodziła z tych stron, wyszła Mu naprzeciw i głośno wołała: „Zmiłuj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Zły duch bardzo dręczy moją córkę”. Ale On nie odezwał się do niej ani słowem. Uczniowie podeszli do Niego i prosili: „Odpraw ją, bo krzyczy za nami”. On odpowiedział: „Przecież zostałem posłany tylko do owiec, które zginęły z domu Izraela”. Ona jednak podeszła, pokłoniła się i prosiła: „Panie, pomóż mi!”. Lecz On odpowiedział: „Nie wypada zabierać chleba dzieciom i rzucać go szczeniętom”. Ona zaś rzekła: „Tak, Panie! Ale i szczenięta zjadają resztki, które spadają ze stołu ich panów”. Wtedy Jezus powiedział: „Kobieto! Wielka jest twoja wiara! Niech więc ci się stanie tak, jak chcesz”. I w tej samej chwili jej córka została uzdrowiona (Mt 15, 21-28).

Z „Dzienniczka” św. Faustyny

O życie szare i monotonne, ile w tobie skarbów. Żadna godzina nie jest podobna do siebie, a więc szarzyzna i monotonia znikają, kiedy patrzę na wszystko okiem wiary. Łaska, która jest dla mnie w tej godzinie, nie powtórzy się w godzinie drugiej. Będzie mi dana w godzinie drugiej, ale już nie ta sama. Czas przechodzi, a nigdy nie wraca. Co w sobie zawiera, nie zmieni się nigdy; pieczętuje pieczęcią na wieki (Dz. 62).

Pod takim tytułem w najnowszym 127 numerze „Orędzia Miłosierdzia” zostało opublikowane niezwykle ciekawe świadectwo mocy Bożego miłosierdzia w życiu Zofii.

„Mam 53 lata. Przez większość swojego życia uważałam się za katoliczkę: chodziłam do kościoła w niedzielę i święta, do spowiedzi co jakiś czas, jakoś tam się modliłam. Ot, katolik z przyzwyczajenia. W liceum byłam dobrą uczennicą – piątkową – ale kiedy wyjechałam na studia, pochłonęło mnie rozrywkowe życie. Imprezy, znajomi, alkohol, seks. Jak ja żyłam… –nie da się opisać. To cud, że wtedy „nie utonęłam”, gdy np. jeździłam pijana z równie pijanym towarzystwem po ulicach Krakowa lub wtedy, gdy kolega wystawił mnie za okno na rękach na 10 piętrze… i w wielu takich historiach, gdzie był alkohol i nieczystość. Dziś wiem, że ocalenie zawdzięczam miłosierdziu Bożemu i wstawienniczej modlitwie moich rodziców.

Wewnątrz ta rozrywkowa dziewczyna pragnęła najbardziej kochać i być kochaną. Kiedy – jak mi się wydawało – spotkałam wreszcie miłość swego życia, doświadczyłam bolesnego odrzucenia. Człowiek, który planował ze mną całe życie, zostawił mnie, kiedy okazało się, że jestem w ciąży. Długo nie umiałam się podnieść, a kiedy już się otrząsnęłam i zapragnęłam zbudować swe życie z kimś na nowo, to każdy związek się rozpadał. Zawsze zdarzało się „coś”. Z roku na rok rósł we mnie żal i gorycz, mimo że miałam kochających rodziców i córkę. Zanurzałam się coraz bardziej w zmysłową przyjemność, tłumacząc sobie, że może to mi wystarczy i – paradoksalnie – ciągle bardziej raniłam swoje serce. Stawałam się niedobrym człowiekiem: smutnym, naburmuszonym, odnoszącym się niechętnie do innych. Pojawiły się i myśli samobójcze… Nie było we mnie ani spokoju, ani radości, ani chęci do czegokolwiek – byłam człowiekiem, który w środku umarł. Dokładnie tak.

Kiedy nadeszła pandemia – przestraszona tym, co się dzieje – zaczęłam się modlić o jej ustanie Koronką do Bożego Miłosierdzia. Modliłam się naprawdę intensywnie, żarliwie – cała taka ciągle „rozdarta”, ale już wtedy powoli akceptująca swoją sytuację, że już nie będzie kogoś do pary w moim życiu. Szukałam pomocy. Zaczęłam słuchać konferencji o samotności i czułam, że ja jak biblijna córka Jeftego muszę przepłakać swój los, swoją samotność i ją wybrać, chociaż nie chciałam. Pamiętam tę scenę, gdy rozgoryczona, zrozpaczona i zapłakana pytałam: dlaczego jestem samotna…? I wykrzyczałam Panu Bogu: „Boże, zrób coś z tym, bo dłużej już tak nie mogę”.

Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego 12 kwietnia 2020 roku. Przy świątecznym stole byli tylko ja i rodzice. Odświętny stół, na nim koszyczek. Odmawiam modlitwę – poświęcenie pokarmów. Bardzo się staram, żeby było wyjątkowo. Pomyślałam, że ta modlitwa to mało i chcę odmawiać kolejną, ale moje usta jednak nie mogły wypowiedzieć żadnego słowa. Na swoim prawym ramieniu poczułam dotyk dłoni, który „kazał” mi usiąść. Dotyk ciepły, przyjazny i realny, a nie wyobrażony. Nogi mi podcięło, a męski głos – niesamowity w dobroci, czułości i słodyczy – powiedział jedno słowo: „WYSTARCZY” i serce moje oszalało. Odczułam coś niesamowitego i niewiarygodnie pięknego, wszechogarniające mnie dobro – MIŁOŚĆ. Byłam oszołomiona. Pomyślałam: Pan nie chce, żebym się modliła…., ale poczułam się spokojna i wewnętrznie radosna. Żadne słowa – ŻADNE – nie są w stanie opisać tego, czego doświadczyłam, bo nie ma takich słów. To były chwile zupełnie nieziemskie i całkowicie ogarniające mnie całą. Dostałam wtedy od Boga nieskończenie miłosiernego serce nowe. Jestem pewna – dostałam serce nowe…

Przez jakieś 6 miesięcy zmagałam się z tym przeżyciem, zastanawiałam się, próbowałam je odsunąć, zlekceważyć, bo niby jak? Jak Bóg chciałby przyjść – tak bardzo realnie – do mnie? Kimże ja jestem, że mogłabym na taką łaskę zasłużyć? Ja… utaplana w grzechach, taki nikt? W końcu przyszedł moment, w którym uznałam – tak, TO TY, BOŻE mój. Przyszedłeś do mnie, bo słyszałeś mój płacz. Słyszałeś moje wołanie… Kiedy przyjęłam wreszcie, że doświadczyłam wielkiej łaski spotkania z Bogiem, kiedy zaprosiłam Go do swojego serca – ON krok po kroku zaczął zmieniać moje życie.

Pewnego zwyczajnego dnia, kiedy sprzątałam w pokoju, usłyszałam dwa słowa: „spowiedź generalna”. Nawet nie wiedziałam, czy coś takiego jest możliwe, ale jakoś wewnętrznie się zgodziłam na nią. Poczytałam, posłuchałam konferencji na temat spowiedzi generalnej i zdecydowałam się, że poproszę o nią księdza podczas najbliższej spowiedzi. Ale przed spowiedzią spanikowałam i uznałam, że to jeszcze nie teraz. Bałam się, że zostanę wyśmiana. Duch Święty uznał jednak inaczej: na koniec spowiedzi poprosiłam o spowiedź generalną, mimo iż mój umysł krzyczał: miałaś tego nie robić, po co to mówisz! Ksiądz zapewnił mi komfortowe warunki i zaznaczył, że mam tyle czasu, ile potrzebuję. Po tej spowiedzi – do której przygotowywałam się tygodniami, rozgrzebując swoje życie, modląc się i wylewając morze łez – przyszedł spokój, a Duch Święty jeszcze kilkakrotnie pokazywał mi „myślami nie moimi”, delikatnie, jaki obrać kierunek i co zrobić. Delikatnie, bo czułam, że mogę się nie zgodzić, ale chcę się z NIM zgodzić, bardzo, bardzo chcę.

Pewnego dnia zapytał: „Dlaczego nie chodzisz do kościoła częściej”? No właśnie –dlaczego? Pomyślałam i zaczęłam przychodzić na Eucharystię w dni powszednie. Innego wieczoru, kiedy sięgałam po wino, bo nadal dość sporo piłam, tkliwie zaszeptał: „Po co ci to wino?” Popatrzyłam na trzymaną w ręce butelkę i…. no właśnie… po co mi to wino? Odstawiłam ją i od tamtego momentu przestałam pić. Alkohol przestał mi smakować.

Chciałam Panu Bogu podziękować za łaskę nawrócenia, za okazane mi miłosierdzie i w internecie odnalazłam Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Nie znałam tego miejsca, choć w tym mieście spędziłam kilka lat swego grzesznego życia. Przed obrazem Jezusa Miłosiernego w kaplicy sanktuaryjnej byłam cały dzień, modląc się i dziękując. To był dla mnie niesamowity czas. Dobry Bóg zaprosił mnie do Łagiewnik – dziś powiem – do mojego duchowego domu. Do miejsca, do którego z radością wracam. Poznał mnie ze św. Siostrą Faustyną i z „Faustinum”, którego członkiem jestem od niedawna. Zakochałam się w Bogu Miłosiernym, a św. Siostra Faustyna jest mi bliską i drogą przyjaciółką.

Pan dał mi doświadczyć radości ze spotkania z NIM, radości, która unosi człowieka nad ziemię. Dał mi też doświadczyć walki duchowej, usłyszenia Zła, które naśmiewało się z mojej wiary. Dziś często uczestniczę we Mszy św., bo bardzo tego potrzebuję, mam w sobie głód Eucharystii. Systematycznie chodzę do spowiedzi, bo tam czeka na mnie miłosierny Jezus, leczący moje zranienia. Cieszy mnie codzienność: moja rodzina, córka, wnuki… Czuję się szczęśliwa. Umiem się odezwać do innego człowieka, zagadać, uśmiechnąć się… Może to drobne rzeczy, ale czasem patrzę na siebie i pytam ze zdziwieniem: to ja? Naprawdę ja?

PAN stawia na mojej drodze życia wyzwania, daje możliwość działania. Wszystko co się dzieje, jest Jego łaską. Wszystko. Czuję Jego obecność. Widzę też i czuję swoje słabości: pychę, małostkowość, egoizm; kiedyś nie widziałam ich tak wyraźnie w codzienności, jak dziś je widzę i staram się oddać to wszystko Jemu, bo ja nie mam takiej mocy, by temu zaradzić. Staram się codziennie od nowa odmieniać siebie. To nie jest takie proste… Przychodzą zniechęcenia. Jestem świadoma, że jestem grzesznikiem, ale zbawionym, grzesznikiem uratowanym. Wiem, że dostałam „serce nowe” – dostąpiłam łaski nawrócenia, bo ON mnie kocha. Właśnie dlatego do mnie przyszedł w chwili, kiedy w moim sercu była pustka i wołanie: „Panie ratuj”. Dziś rozumiem, że słowo: „WYSTARCZY” dotyczyło nie modlitwy, ale stanu, w jakim byłam, bólu, rozpaczy i beznadziei. Uczę się chodzić Jego ścieżkami. To dopiero początek drogi, więc nieustannie proszę BOGA MIŁOSIERNEGO o rozpalenie mojego serca – mocniej i mocniej – i o łaskę ufności, by stać przy Nim wiernie do końca życia.

Zofia